Wszystkie stany do MB Kalwaryjskiej

Już dzisiaj do grona pątników dołączą rodziny archidiecezji krakowskiej.

Co kilka dni w położonym między górą Żar a Lanckoroną pasyjnym sanktuarium spotykają się pielgrzymi, których łączą stan, zawód, pasja lub duchowa formacja. W ostatnich tygodniach do Kalwarii Zebrzydowskiej przyjeżdżali m.in. motocykliści, miłośnicy koni i zaprzęgów, młodzież zaangażowana w Służbę Liturgiczną oraz Ruch Światło-Życie. Wczoraj, 6 września, odbywała się tam Pielgrzymka Kupców i Rzemieślników, a dziś - w Uroczystość Narodzenia NMP - na kalwaryjskie dróżki wyruszą rodziny z całej archidiecezji.

Ok. 8.00 pielgrzymi wraz z kopią obrazu MB Kalwaryjskiej wyruszą sprzed ołtarza polowego, by o 9.00 rozpocząć Drogę Krzyżową przy kaplicy "U Piłata". Po jej zakończeniu, ok. 11.00, przy ołtarzu polowym rozpocznie się Msza św. pod przewodnictwem metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza.

Tegoroczna Pielgrzymka Rodzin Archidiecezji Krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej, odbywająca się pod hasłem "Dziękujemy za Papieża Rodzin", będzie już 22. takim spotkaniem. Po raz pierwszy rodziny diecezji spotkały się w kalwarii w 1993 roku z inicjatywy kard. Franciszka Macharskiego. Wspólna pielgrzymka zastąpiła wtedy organizowane dotąd oddzielnie pielgrzymki kobiet i mężczyzn.

Idea stanowych pielgrzymek do pasyjnego sanktuarium zrodziła się jednak znacznie wcześniej - ich inicjatorem był pod koniec lat 60. XX wieku ówczesny metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła. Już podczas jednego z takich spotkań (8 czerwca 1975 roku, gdy do Kalwarii pielgrzymowali mężczyźni i młodzież męska) odwoływał się on do roli rodziny katolickiej jako całości, jako do jedynego środowiska, w którym wiara może być przekazywana i w którym może ona dojrzewać.

"Dzisiejsze czasy, w których żyjemy, nie sprzyjają przekazywaniu wiary. Życie publiczne, jego instytucje, środki, którymi się ono posługuje, odżegnało się programowo od Boga, od przekazu wiary. Bóg stał się słowem zakazanym w naszych szkołach, w naszych urzędach, w naszych warsztatach pracy, nawet w naszych szpitalach. Oczywiście, że ludzie wierzący zawsze mogą domagać się np. w szpitalach posług religijnych. Ale instytucja jako taka jest »laicka«. Imię Boże jest tam imieniem zakazanym" - mówił.

"Żyjemy więc w społeczeństwie, w ustroju, który postawił sobie za cel nie przekaz wiary, ale zwalczanie wiary. Nie wchodzimy tutaj we wszystkie szczegóły, nie analizujemy motywów tego programu: stwierdzamy, że on taki jest. To jest ta rzeczywistość, w której tkwi polska rodzina katolicka, a tkwiąc w takiej rzeczywistości, musi sobie z tym większą siłą i z tym większym przekonaniem powiedzieć: to ja właśnie mam wziąć odpowiedzialność za przekazywanie wiary. A biorąc tę odpowiedzialność, nie mogę liczyć na pomoc państwa, na pomoc instytucji, na pomoc szkoły. Muszę liczyć na siebie, na Boga i na Kościół" - przekonywał przyszły ojciec święty, ogłoszony przez papieża Franciszka Patronem Rodziny.

W niedzielę od rana czytaj relacje z Kalwarii Zebrzydowskiej na krakow.gosc.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..