Bóg nigdy nie zostawia człowieka! A jeśli go doświadcza, to po to, by upokorzyć szatana - zapewniają artyści z Lwowskiego Teatru Woskresinnia.
Przedstawienie, które zaprezentowali w wigilię Niedzieli Miłosierdzia na plenerowej scenie przed Kościołem Górnym sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, nie daje łatwych odpowiedzi na trudne życiowe pytania. I dobrze, bo klimat, jaki stworzyli aktorzy, świadczy o ich profesjonalizmie i dobrej znajomości literackiej twórczości św. Jana Pawła II.
Przed laty marzyli, by wystąpić dla papieża Polaka z przedstawieniem "Hiob", zrealizowanym na podstawie jego dramatu. Nie zdążyli, dlatego możliwość wystawienia go w sanktuarium św. Jana Pawła II, i to w wigilię święta, które ustanowił, było dla aktorów ze Lwowa ogromnym zaszczytem, ale też powodem do radości i wielu wzruszeń.
Okazję do wzruszeń i poważnych refleksji nad życiem artyści dali też widzom, którzy w sobotni wieczór przyszli na Białe Morza. Nie da się bowiem przejść obojętnie obok ludzkiego cierpienia, które zostało opowiedziane w bardzo mocny i przemawiający do wyobraźni sposób. Bo Hiob doświadczany jest bardzo okrutnie, jednak wbrew temu, co podpowiada szatan, Bóg go nie karze, ale jest z nim w każdej chwili. Także wtedy, gdy Hiob traci bliskich, majątek, zdrowie. Bóg nie opuszcza go ani na moment, a zło dopuszcza jedynie po to, by upokorzyć szatana. By zatriumfowała wierność Hioba, wskazująca na wiarę w miłosierdzie Boga.
Nie bez powodu więc spektakl - plastyczne i przejmujące misterium wyreżyserowane przez Jarosława Fedoryszyna - został zaprezentowany krakowskim widzom w ten wyjątkowy wieczór. Teatr stał się bowiem zaproszeniem do uczestnictwa w obchodach Niedzieli Bożego Miłosierdzia, a zwłaszcza w centralnych uroczystościach w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, skąd na cały świat wyszła iskra miłosierdzia.
Warto dodać, że atmosferę niepokoju, pełną dramatycznego napięcia i oczekiwania na to, co jeszcze się wydarzy, potęgowała muzyka Mirona Dacko. Z kolei artyści poruszający się chwilami na szczudłach, a chwilami w tradycyjny sposób starali się nawiązać z publicznością nić porozumienia, przykuwając uwagę nie tylko pełną ekspresji grą, ale również kostiumami (autorstwa Ally Fedoryszyny) i symboliczną scenografią (ogniem czy wielkimi, ruchomymi konstrukcjami).
Lwowski teatr przyjechał do Krakowa na zaproszenie Sceny Papieskiej, działającej przy Instytucie Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Centrum św. Jana Pawła II "Nie lękajcie się!".