Przypomnijmy, że w ubiegłym roku pięcioosobowa załoga przejechała wysłużonym żukiem prawie 5 tys. km w rajdzie Złombol, a uzbierane pieniądze trafiły do śląskiego domu dziecka.

Grupa przyjaciół z Nowego Targu (Michał, Danka, Basia, Iwona, Kasia i Szymon) i tym razem swoją podróż zamienią w wyprawę w słusznej sprawie. Udają się do Mołdawii, a dokładnie do wioski Cretoaia obok Kiszyniowa. To - jak mówią młodzi nowotarżanie - naprawdę biedne i zapomniane miejsce, w którym zamieszkuje sporo osób pochodzących z Polski.

- Naszym celem jest pomoc biednym dzieciom polskiego pochodzenia oraz zwiedzenie ciekawych miejsc. W porozumieniu z polską ambasadą w Mołdawii udało się nam odnaleźć tam przedszkole prowadzone przez siostry służebniczki, do którego uczęszczają dzieci o polskich korzeniach. W podróż wybieramy się 7 sierpnia tego roku, jedziemy starym samochodem marki Żuk, zakupionym 2 lata temu za 1000 zł - mówi Michał Guzik.

Patronat nad akcją objął burmistrz Nowego Targu oraz polska ambasada w Mołdawii.

Polskie siostry prowadzące przedszkole pragną, by ich wychowankowie mieli własny plac zabaw. Dotychczasowe miejsce zabaw stanowi puste pole zarośnięte trawą, na którym znajduje się tylko jedna huśtawka wykonana ze starej opony.

Do przedszkola w wiosce Cretoia uczęszcza 25 dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Większość z nich ma polskie korzenie, jednak Polska jest im słabo znana. - Jednym z naszych założeń jest im tę polskość przybliżyć, m.in. przez prezentację multimedialną o Polsce i naszym pięknym regionie - dodaje Michał Guzik.

- Potrzebujemy wszelkich darów, które wywołają uśmiech na twarzach tamtejszych dzieci i dorosłych! Mogą to być piłki, huśtawki, zjeżdżalnia, zabawki do piaskownicy, paletki, trampolina itp. Dla starszych środki czystości, suchy prowiant oraz odzież - wymienia M. Guzik.

Dary można zostawiać w sklepie w Nowym Targu przy ul. Kazimierza Wielkiego 11 obok kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa.