Kard. Stanisław Dziwisz otrzymał 7 grudnia nietypowy prezent. To mierzący ok. 165 metrów łańcuch choinkowy, złożony z 11 tysięcy niewielkich, ręcznie wykonanych gwiazdek - dzieło Reginy Paluch i Barbary Niemczyk z Libiąża.

- Zawsze marzyłam, by pojechać do Watykanu i odwiedzić ojca świętego, ale nigdy mi się to nie udało. Po jego śmierci chciałam zrobić dla niego coś zwykłego, prostego - takiego, jaki był on - opowiada R. Paluch. - To podziękowanie papieżowi za to, że był z nami i prośba o to, żeby miał nas w opiece - wyjaśnia.

Postanowiła przygotować łańcuch choinkowy. Wstążkę (a potrzeba jej było prawie 9 kilometrów) kupiła w Wadowicach, rodzinnym mieście papieża Polaka. Początkowo gwiazdek tworzących łańcuch miało być tyle, ile dni jego pontyfikatu, czyli ok. 9,8 tys. Potem jednak, gdy do pani Reginy dołączyła jej koleżanka B. Niemczyk, skończyło się na 11 tys.

O swojej pracy i jej przesłaniu pani Regina opowiedziała ks. Sebastianowi Kozyrze, wikaremu parafii św. Barbary w Libiążu. To on zaproponował, by choinkowy łańcuch przekazać kard. Stanisławowi Dziwiszowi, który przez wiele lat był sekretarzem Jana Pawła II. W dotarciu z prezentem do metropolity krakowskiego pomógł także ks. Michał Kliś, proboszcz libiąskiej parafii Przemienienia Pańskiego.

Przekazany kardynałowi łańcuch ma ozdobić świąteczne drzewko w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich. Drugi - mniejszy, bo złożony „tylko” z 1100 gwiazdek - trafi do kościoła Przemienienia Pańskiego w Libiążu.