Burmistrz Rabki chce, aby Polski Alarm Smogowy pomógł podhalańskim samorządom w poprawie jakości powietrza.
Zdaniem burmistrz Rabki-Zdroju Ewy Przybyło Polski Alarm Smogowy, Krakowski Alarm Smogowy oraz Podhalański Alarm Smogowy prowadzą ciągłą nagonkę i skupiają się jedynie na ataku medialnym na Rabkę-Zdrój, a nie wskazują projektów i realnych programów.
"Na stronie internetowej Polskiego Alarmu Smogowego, deklarujecie iż Wasza inicjatywa »koncentruje się na decyzjach, które wyposażą samorządy lokalne w realne narzędzia walki o czyste powietrze«. Najlepszym i najbardziej skutecznym narzędziem jest pomoc finansowa skierowana bezpośrednio do mieszkańców. W związku z tym należałoby się skupić się na działaniach, które wpłyną na wszelkiego rodzaju instytucje dysponujące środkami finansowymi do uruchomienia programów wspierających samorządy w walce z niską emisją" - pisze Ewa Przybyło w specjalnym oświadczeniu.
"Zdajemy sobie sprawę, że jest to znacznie trudniejsze od samego mówienia o złej jakości powietrza i wykonywania pomiarów pod okiem kamer, ale z pewnością możliwość wsparcia finansowego mieszkańców skuteczniej wpłynie na poprawę powietrza" - podkreśla rabczańska burmistrz.
Ewa Przybyło dodaje, że obecnie nie ma specjalnych dotacji dla uzdrowisk na zmniejszenie niskiej emisji. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wycofał się z dofinansowania projektu LIFE, w którym Rabka-Zdrój miała być liderem, ponadto obniżył dofinansowanie do wymiany źródeł ciepła w gospodarstwach indywidualnych w ramach projektu Kawka, do którego Rabka aplikowała.
"Wszystkim nam zależy na jak najlepszej jakości powietrza, którym oddychamy. W związku z tym powinniśmy razem stanąć przed poważnym wyzwaniem, polegającym na podjęciu wspólnych działań, których celem jest radykalna zmiana jakości powietrza i likwidacja niskiej emisji" - kończy swój list Ewa Przybyło.