Krakowianie uczcili pamięć żołnierzy wyklętych. W parku Jordana odsłonięto popiersia mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory" i sierż. Józefa Franczaka "Lalusia".
Aby uczcić Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w niedzielę 28 lutego w bazylice Mariackiej odprawiono uroczystą Mszę św., której przewodniczył ks. płk. Stanisław Gulak, proboszcz parafii wojskowej św. Agnieszki w Krakowie.
– Już kolejny rok w bazylice Mariackiej rozlega się modlitwa za żołnierzy niezłomnych. Przychodzimy tu, aby o nich pamiętać. Cieszymy się, że ta pamięć w Polakach trwa – powiedział ks. Dariusz Raś, archiprezbiter bazyliki.
Przed bazyliką zbierano datki na rzecz prac poszukiwawczych grobów żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego.
– W trakcie ubiegłych dwóch lat zebraliśmy ok. 30 tys. zł. Wszystkie datki są przeznaczane na poszukiwanie grobów poległych oraz prace ekshumacyjne i identyfikacyjne – zaznaczyli Mateusz Białowiejski, Jan Kotarba i Maria Szlezynger z Fundacji "Niezłomni".
Po Mszy św. uformował się pochód patriotyczny. Oddziały wojska, poczty sztandarowe, kombatanci, generalicja, przedstawiciele prezydenta RP i rządu, młodzież i liczni krakowianie przeszli do parku im. dr. Henryka Jordana.
Tam odsłonięto popiersia dwóch żołnierzy powojennego podziemia zbrojnego, zamordowanych przez komunistów: mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory”, cichociemnego, żołnierza AK oraz dowódcy partyzantki antykomunistycznej na Lubelszczyźnie, zamordowanego przez komunistów w 1949 r., oraz sierż. Józefa Franczaka "Lalusia", uczestnika walk podziemia niepodległościowego na Lubelszczyźnie, ostatniego żołnierza niezłomnego, zabitego w 1963 r. w trakcie obławy przez komunistyczną bezpiekę.
Popiersie "Zapory" dłuta rzeźbiarki Doroty Boryło ufundowali bracia Komorowscy, zaś popiersie "Lalusia" autorstwa Wiesława Domańskiego ufundowali Mariola, Tadeusz i Paweł Polkowscy.
– Zdecydowaliśmy się na ufundowanie popiersia "Lalusia", gdyż jego śmierć zamyka symbolicznie walkę żołnierzy wyklętych – powiedział T. Polkowski, raper, śpiewający utwory patriotyczne.
Uroczystość odbyła się z pełnym ceremoniałem wojskowym. Wzięli w niej udział m. in. przedstawiciele rodziny mjr. Dekutowskiego i sierż. Franczaka oraz Zuzanna Kurtyka, wdowa po prof. Januszu Kurtyce, prezesie Instytutu Pamięci Narodowej.
– Jestem bardzo wzruszony tym, że nie tylko mój ojciec lecz także towarzysze jego walki, wszyscy żołnierze wyklęci, żołnierze niezłomni, doczekali się upamiętnienia i docenienia. To dla mnie wielki zaszczyt, że popiersie ojca znalazło się w krakowskim Panteonie Wielkich Polaków – powiedział Marek Franczak, syn Józefa Franczaka "Lalusia".
Janusz Kurtyka, który zginął pięć lat temu w katastrofie smoleńskiej, był inicjatorem uchwalenia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, co nastąpiło w 2011 r. 28 lutego w trakcie koncertu "W hołdzie żołnierzom wyklętym" w Auditorium Maximum UJ jego rodzina odebrała przyznany mu pośmiertnie Krzyż Wolności i Solidarności.
- Z jednej strony jest mi smutno, że mąż nie dożył tej chwili, z drugiej zaś czuję dumę z tego, co uczynił dla upamiętnienia żołnierzy wyklętych i cieszę się, że jest to teraz doceniane – powiedziała Zuzanna Kurtyka.
Wśród kombatantów obecnych na uroczystości byli również żołnierze niezłomni, m.in. 92-letni płk. Tadeusz Bieńkowicz, 88-letni dr Janusz Kamocki, 90-letni Wacław Szacoń i 95-letni kpt. Stanisław Szuro.
– Spotykałem się kilkakrotnie z "Lalusiem" w czasie, gdy się ukrywał. Widziałem go ostatni raz na 2 miesiące przed jego śmiercią, w sierpniu 1963 r. Miałem również liczne kontakty z żołnierzami "Zapory" – wspomina por. W. Szacoń z podkrakowskich Liszek, żołnierz podziemia niepodległościowego m.in. w oddziale Zdzisława Brońskiego "Uskoka", wieloletni więzień polityczny.