Silny, ciepły porywisty wiatr wywracał drzewa i zrywał linie energetyczne w Małopolsce. Najsilniej wiało na Podhalu.
Gorąca, duszna, burzowa atmosfera przyniosła nad Małopolskę silne wiatry już rankiem 17 czerwca. Strażacy do godz. 14 interweniowali ponad 150 razy, usuwając m.in. powalone drzewa.
- Najwięcej interwencji było w powiatach tatrzańskim (50), krakowskim (20) oraz suskim i wadowickim (po 9) - poinformował kpt. Sebastian Woźniak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Silnie wiało na Podhalu. Wiatr osiągał w porywach siłę ponad
- Już przed 5.00 rano zaczęliśmy otrzymywać pierwsze sygnały o koniecznych interwencjach w związku ze skutkami porywistego wiatru. Z czasem przychodziły kolejne sygnały o powalonych drzewach i zerwanych liniach energetycznych. Na zakopiańskich Krzeptówkach wybuchł pożar w wyniku zwarcia przyłącza energetycznego, które przebiegało nad dachem budynku. Ogień na palącym się dachu był podsycany przez wiatr. Sytuacja została jednak szybko opanowana - poinformował kpt. Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Zakopanem.
Niekiedy szybka interwencja strażaków była potrzebna ze względu na to, że powalone wiatrem drzewa tarasowały przejazd na drogach. Tak było m.in. na krakowskiej ul. Księcia Józefa, gdzie drzewo wywróciło się na drogę w okolicach przystanku autobusowego Bielańskie Skały, utrudniając przejazd na trasie biegnącej z Krakowa do autostrady A4 oraz w kierunku Oświęcimia.
W powiecie wadowickim wiatr przewracał drzewa, m.in. w Izdebniku i Mucharzu. W niektórych miastach Małopolski podmuchy wiatru wywoływały zjawisko „cofki” spalin z łazienkowych piecyków gazowych.