Wolontariusze ŚDM mówią zgodnie: „Nie będziemy siedzieć na kanapie! Wciąż chcemy robić raban – na chwałę Pana Boga”.
Przed Światowymi Dniami Młodzieży część znajomych pytała, po co się angażuję w przygotowania. Mówili, że najlepiej wyjechać z Krakowa, bo przyjedzie tu wielki tłum i na pewno będzie zamach. A ja od początku wierzyłam, że to będzie czas łaski i że jedyne, co może wybuchnąć, to bomba Bożego miłosierdzia. I rzeczywiście tak było – przekonuje Gabrysia Flaszczyńska, która przez 2,5 roku pracowała w sekcji wolontariatu KO ŚDM Kraków 2016. – Podczas ŚDM wszyscy czuliśmy, że Bóg jest z nami, że dzieje się coś wielkiego – wtóruje jej Ania Wojna z sekcji pastoralnej.
Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.