Morze pielgrzymów z Krakowa, Małopolski i różnych stron kraju wypełniło dziś sanktuarium św. Jana Pawła II. - W uroczystości konsekracji tego kościoła uczestniczymy z potrzeby serca - mówią.
- Przyprowadził mnie tu dziś przede wszystkim Pan Bóg, jednak po ludzku patrząc łatwiej jest zbliżać się do Niego mając wzór w konkretnym, świętym człowieku. Dlatego przyprowadziła mnie tu również osoba Jana Pawła II, a konsekracja jego sanktuarium jest dla mnie ukoronowaniem naszej wdzięczności i miłości do Papieża Polaka. Co więcej, skoro Wierzymy w świętych obcowanie, to wierzę i w to, że Jan Paweł II wstawia się za nami, również dziś - mówi Weronika, która studiując mieszka obecnie w Krakowie.
Jak dodaje, choć jest młoda, to udało się jej uczestniczyć w pielgrzymkach Jana Pawła II do Polski. - W moim sercu najmocniej pozostało jego nauczanie dotyczące miłości - to był powiew świeżości w Kościele. Wtedy byłam co prawda zbyt młoda, aby wszystko zrozumieć, ale teraz wiem, jak cenne było to, co mówił papież, i co zostawił całemu światu - zauważa.
Pani Zofia na Białe Morza przyjechała dziś z mężem i wnuczką Wiktorią. - Jesteśmy tutaj tak często, jak się da, bo serce nas tu ciągnie. Przed laty słuchaliśmy nauczania Jana Pawła II i dużo jego myśli zostało w naszych sercach. Teraz przekazujemy to wszystko wnuczce - opowiada.
Podobnie mówią też państwo Agnieszka i Jarosław, którzy na uroczystość przyszli z kilkuletnim synem Wiktorem. - W sercu mamy ogromny sentyment do Jana Pawła II, który był i cały czas jest dla nas bardzo ważnym człowiekiem. Tatą po prostu, za którego wstawiennictwem często się modlimy - wyznają.
Z kolei państwo Aleksandra i Marian z Niepołomic do św. Jana Pawła sentyment czują także z pewnego, bardzo osobistego powodu.
- W roku, w którym Jan Paweł II został wybrany na papieża, braliśmy ślub. Potem uczestniczyliśmy w pierwszej pielgrzymce do Polski, a gdy byliśmy na Błoniach, żona zemdlała, bo była w ciąży. Wierzymy, że nasz syn, Tomasz, który dziś jest dominikaninem, został wtedy namaszczony przez Pana Boga - mówią. - Do sanktuarium Papieża Polaka przyjeżdżamy raz albo dwa razy w miesiącu i bardzo lubimy się tu modlić. Cały kościół i mozaiki są przepiękne - dodają.
W sanktuarium św. Jana Pawła II Bożym przypadkiem znaleźli się także pielgrzymi z Kalisza - panie Maria i Elżbieta z mężami.
- Właśnie odbywamy pielgrzymkę śladami św. Jana Pawła II. Wczoraj byliśmy na Skałce i bazylice Mariackiej, a następnie w Wadowicach, gdzie zachwyciliśmy się muzeum - Domem Rodzinnym Jana Pawła II. Wieczorem byliśmy także w Kalwarii Zebrzydowskiej, na nocnym Różańcu. Nie myśleliśmy, że dziś uda nam się tu wejść, a jednak jesteśmy i uczestniczymy w konsekracji sanktuarium Papieża Polaka - cieszą się pielgrzymi.
- Papieskie tradycje w naszej rodzinie są mocne. W 1997 r., podczas wizyty Ojca Świętego w Kaliszu, Jana Pawła II witała nasza córka. Teraz synowa była zaangażowana w przygotowania do obchodów Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie i była tam na papieskiej Mszy św. Z kolei gdy studiowaliśmy, w 1983 r. podczas strajków, sił dodawał nam również Jan Paweł II. Cieszymy się, że nasze dzieci są blisko Boga, bo i my zawierzyliśmy Mu całe życie i czujemy, że nas prowadzi - dodają.
Na Białych Morzach nie mogło dziś też zabraknąć stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.
- Jan Paweł II jest dla nas wzorem tego, jak żyć. Gdy umierał, szłam do Pierwszej Komunii Świętej, więc niewiele pamiętam z jego pontyfikatu. Papieża znam bardziej z rodzinnych opowieści. Dlatego dziś, będąc stypendystką fundacji, której patronuje Jan Paweł II, bardzo chcę wczytywać się w jego nauczanie. Wiem, że jest ono trudno, ale wiem również, że warto je rozważać - mówi Bożena, jedna ze stypendystek spod znaku żółtych chust.
Przeczytaj także: Kard. Dziwisz konsekrował sanktuarium św, Jana Pawła II