Nowy numer 11/2024 Archiwum

"Helenka poszła do nieba" przejdź do galerii

To tytuł książki, poświęconej Helenie Kmieć, która ukazała się w rocznicę jej tragicznej śmierci.

Oprócz krótkiego biogramu zamordowanej w Boliwii wolontariuszki misyjnej książka zawiera - i to jest w niej najcenniejsze - świadectwa tych, którzy znali Helenę Kmieć.

Jest wśród nich list do Heleny od jej starszej siostry - Teresy. "Za parę godzin minie mój dwieście dziewięćdziesiąty piąty dzień bez Ciebie. To dwieście dziewięćdziesiąt pięć zachodów słońca bez Ciebie i dwieście dziewięćdziesiąt pięć wschodów bez Ciebie. Czym są te liczby wobec nieprzeliczonych zachodów i wschodów przeżytych razem, nawet na odległość? A jednak każdy kolejny dzień muszę sobie uświadamiać, że wielu rzeczy nie zrobię »już nigdy«" - pisze w książce T. Kmieć.

"Za parę godzin na telefonie z Twoim zdjęciem zadzwoni budzik. Wstanę, a Twoje zdjęcie będzie pierwszym, jakie zobaczę. Pójdę do łazienki, gdzie spojrzę na zegarek, który przywiozłaś mi z Londynu. W kuchni zrobię sobie herbatę w kubku, który dostałam od Ciebie na dwudzieste pierwsze urodziny. Włożę buty, które Ci się podobały, płaszcz, który razem kupowałyśmy, owinę się szalem przywiezionym ze wspólnej wyprawy do Jerozolimy. Twój rower, który mi parę lat temu pożyczyłaś, zostanie dziś wyjątkowo w garażu, a ja otworzę drzwi kluczami z breloczkiem, który przywiozłaś mi z Majorki, posmaruję usta balsamem, który kiedyś dostałam od Ciebie - i zacznę dwieście dziewięćdziesiąty szósty dzień bez Ciebie" - to inny fragment tego listu.

Wśród wspominających Helenę Kmieć są jej znajomi i przyjaciele z różnych środowisk, księża, z którymi współpracowała, siostry zakonne. W sumie ponad 20 głosów. Są też wypowiedzi samej Heleny - to wywiad, którego udzieliła we wrześniu 2016 roku do okolicznościowego wydawnictwa z okazji 25-lecia Szkoły Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców w Libiążu, której była absolwentką.

"Marzył mi się dłuższy wyjazd, w czasie którego mogłabym głębiej wejść w rzeczywistość, w której się znajdę, nawiązać bliższe relacje z ludźmi, poznać ich potrzeby i dzięki temu móc lepiej im służyć. To marzenie ma się spełnić w przyszłym roku - planuję wtedy wyjechać na pół roku na placówkę misyjną sióstr Służebniczek Dębnickich w Boliwii" - mówiła wtedy.

"Helenka poszła do nieba"

Małgorzata Pabis

Dom Wydawniczy "Rafael"

Stron: 128

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy