Dziecko w świątyni

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 36/2012

publikacja 06.09.2012 00:15

Liturgia. W parafiach diecezji powstają kaplice i miejsca, gdzie dzieci mogą z rodzicami przeżywać Msze św. Kilka stolików do zabawy, półki z misiami, a w tle telebim. Ale czy to jeszcze jest kościół?

Kaplicą w nowotarskiej parafii pw. NSPJ opiekują się Renata i Paweł Liszkowie Kaplicą w nowotarskiej parafii pw. NSPJ opiekują się Renata i Paweł Liszkowie
Jan Głąbiński

Ks. Paweł Kubani, duszpasterz młodzieży archidiecezji krakowskiej i proboszcz krakowskiej parafii Świętego Krzyża, zwraca uwagę, że w wielu parafiach odprawiane są specjalne niedzielne Msze św. dla dzieci. – Najmłodsi przychodzą na liturgię, oczywiście, z rodzicami. Żartuję nieraz, że oni też wolą słuchać kazania dla dzieci. Nie zgadzam się z zarzutami, że to jakieś tam „banialuki”. Musimy pamiętać o słowach Pana Jezusa, że „jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego” – podkreśla kapłan. Dodaje, że w tegoroczne wakacje wiele dzieci z archidiecezji wzięło udział w rekolekcjach Ruchu Apostolstwa Młodzieży i Grup Apostolskich. – To też forma właściwego przygotowania i przeżywania Eucharystii przez dzieci – mówi ks. Kubani. Zaprasza na liturgię z udziałem najmłodszych w każdą niedzielę o godz. 13.15 w kościele Świętego Krzyża obok Teatru Słowackiego.

Posłuchaj Pinokia

Dwie godziny wcześniej można w takiej Mszy św. uczestniczyć w kościele w Centrum Jana Pawła II. Przyjeżdżają tam rodzicie z dziećmi niemal z całego Krakowa i okolic. Liturgię prowadzi znany z programu „Ziarno” ks. Łukasz Piórkowski. – To nie jest tylko godzina wspólnego bycia razem i modlitwy. To cały proces, w którym uczestniczą rodzicie, dziadkowie i duszpasterze – podkreśla ks. Łukasz. Dla kapłana ważna jest też spontaniczność. – To niektóre osoby bardzo wzbogaca, zwłaszcza starsze. W ten sposób wszyscy razem odkrywamy Pana Boga – tłumaczy. Kapłani chętnie wykorzystują do pracy z dziećmi różne znane postacie. Hitem duszpasterskim w Biertowicach jest specjalna Msza św. dla dzieci, odprawiana raz w miesiącu. Na kazaniu do dzieci przemawia – ustami księdza proboszcza – znany doskonale wszystkim, drewniany pajacyk Pinokio. Dzieci gromadzą się wtedy przy ołtarzu, słuchają z zaciekawieniem rad kukiełki. – Korzystam ze specjalnych konspektów duszpasterskich, opartych na lekturze „Pinokia”. Na podstawie tego znanego tekstu został też opracowany program wakacyjnego odpoczynku z Bogiem. Polecam wszystkim! – mówi ks. proboszcz Jacek Budzoń. Dodaje, że podczas liturgii nie zapomina o kilku zdaniach do dorosłych.

Miejsce modlitwy, a nie zabawy

W kilku parafiach, oprócz specjalnych Mszy św. z udziałem najmłodszych, powstają miejsca i kaplice, gdzie dzieci mogą wspólnie z rodzicami przeżyć Eucharystię. Już w fazie projektu nowego kościoła bł. Jana Pawła II w Nowym Targu proboszcz polecił wyznaczenie takiego miejsca. Kaplica dla rodziców z małymi dziećmi mieści się naprzeciwko głównego ołtarza, oddzielona szybami. – Tam wszyscy chętni mogą przyjść i bez stresu uczestniczyć w liturgii z małymi dziećmi. Podkreślam, że nie jest to miejsce zabawy, ale modlitwy – mówi ks. proboszcz Jan Karlak. Dodaje, że często na Msze św. przyjeżdżają wierni z dziećmi z okolicznych parafii. – Bywa tak, że jeden z rodziców jest w delegacji, a w pobliżu nie ma dziadków czy innych bliskich, dlatego taka kaplica pozwala na to, aby rodzic mógł zabrać do świątyni nawet najmniejsze dziecko – twierdzi proboszcz. W sąsiedniej parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, z inicjatywy proboszcza ks. Stanisława Strojka, też powstała kaplica dla dzieci. Opiekuje się nią małżeństwo Renata i Paweł Liszkowie. Kaplica otwarta jest całą niedzielę. Największa frekwencja jest na przedpołudniowych nabożeństwach. – To dla nas wielka radość, że możemy uczestniczyć razem w Mszach św. Zawsze jednak staramy się najpierw być na liturgii na kościele. Do kaplicy wchodzimy wtedy, kiedy dzieci już nie mogą wytrzymać, są niespokojne – opowiada Paweł.

Dozwolone do lat 4

W kaplicy dla dzieci są miejsca dla rodziców i kilka stolików dla dzieci. Najmłodsi mają do dyspozycji zabawki, książeczki, także o tematyce religijnej. Jest też telebim, na którym wyświetlany jest obraz z kamery zamontowanej w głównym ołtarzu. Kiedy po jednej z niedzielnych Mszy św. spotykamy się na rozmowie w kaplicy, Paweł z Renatą wieszają akurat bardzo ładne dekoracje. Niektóre robią sami, a część podrzuca im jedna z mam. Między nimi znajduje się m.in. regulamin przebywania w kaplicy. Pierwszy punkt brzmi: „Kaplica Św. Rodziny przeznaczona jest dla dzieci max. do lat 4. Prosimy pamiętać, iż jest to nadal miejsce poświęcone na modlitwę – kolorowanki, książeczki, zabawki mają za zadanie pomóc dzieciom spędzić czas, podczas którego rodzice aktywnie uczestniczą we Mszy świętej lub nabożeństwie”. – Niestety, w ostatnim czasie do kaplicy przychodzą starsze dzieci. Robi się niepotrzebny hałas i zgiełk – przyznają zgodnie Renata i Paweł.

Albo liturgia, albo dziecko

Nie brakuje też osób, które podają w wątpliwość sens tworzenia kaplic dla dzieci. Padają argumenty, że dawniej maluchy musiały wytrzymać w kościele tak długo, jak trzeba było. Niektórzy duszpasterze również nie są przekonani do wydzielania w kościele specjalnych miejsc dla bardzo małych dzieci. – Kiedy rodzice idą do teatru, nie zabierają ze sobą dzieci, chcą obcować ze sztuką bez hałasu i nerwów. Kościół jest jeszcze ważniejszym miejscem, gdzie pogłębiamy swoje relacje z Bogiem. Niektórzy rodzice bardzo się denerwują zachowaniem swoich małych pociech, całą energię wkładają w to, aby nie rozrabiały. Nie skupiają się na liturgii słowa – zaznacza proboszcz jednej z krakowskich parafii. Paweł Liszka podpowiada jeszcze jedno rozwiązanie. – Jeden z kapłanów radził moim przyjaciołom, że kiedy ich małe dzieci są niegrzeczne na niedzielnej Mszy św., mogą je zostawić pod opieką w domu. I przyjść na Mszę z dzieckiem w dzień powszedni – mówi Paweł.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.