Śladami Chrystusa

|

Gość Krakowski 37/2012

publikacja 13.09.2012 00:00

– Gdy idziemy Drogą Krzyżową, którą dwa tysiące lat temu szedł Jezus, to On idzie nią razem z nami – pośród zgiełku i codziennego gwaru uliczek Jerozolimy, zabieganych ludzi. Szczegóły nie są jednak ważne. Najważniejsze jest to, że On doszedł do celu swojej drogi. I ważne, aby każdy z nas, w Niego zapatrzony, również doszedł do celu – przekonuje krakowski jezuita o. Henryk Pietras.

Ma rację, bo idąc, łatwo się zgubić, dać się ponieść gwarowi kupców, ulec ich zachętom, by kupić coś, czego tak naprawdę nie potrzebujemy, i… przeoczyć którąś ze stacji Chrystusowej Drogi. Jednak im większy nasz wysiłek, im trudniej jest skupić myśli, tym głębiej odkrywamy sens tej wędrówki i prawdę, że drogę trzeba przejść, od początku do końca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.