Bo za wolno prywatyzowali

pl/pap

publikacja 02.10.2012 18:09

Odwołano zarząd PKL. Kto zostanie właścicielem kolejki na Kasprowy?

Bo za wolno prywatyzowali Kolejka na Kasprowy Wierch to rodowy klejnot w koronie PKL

Zarząd spółki Polskie Koleje Linowe (PKL), w tym jej prezes Andrzej Laszczyk, został odwołany przez właściciela firmy, PKP SA. Na ich miejsce powołano nowy zarząd z prezesem Piotrem Goskiem. Był on poprzednio wiceprezesem Totalizatora Sportowego.

Odwołanie zarządu wiąże się z prywatyzacją PKL. Nie kryje tego państwowy właściciel przyznając, że celem nowych władz spółki będzie „sprawne przeprowadzenie procesu prywatyzacji”. Prezes Gosek przyznał dziennikarzom, że nie zna się na kolejach linowych, jest za to specjalistą od restrukturyzacji. PKL jest jedyną spółką w talii PKP przynoszącą zysk, stąd tak duże emocje związane z jej sprzedażą.

„Zmiana zarządu nie wpłynie na harmonogram prywatyzacji. Zakłada on, że do końca roku wybierzemy inwestora lub inwestorów dla PKL” – powiedziała cytowana we wtorkowym komunikacie PKP SA członek zarządu spółki Maria Wasiak. Jak poinformowano, ustępujący członkowie zarządu PKL nadal będą pracować w tej firmie.

Polskie Koleje Linowe istnieją od 1936 r. Najstarszą kolejką PKL i jednocześnie pierwszą tego rodzaju w kraju jest kolej linowa na Kasprowy Wierch, uruchomiona w 1936 r. Do PKL należą też: kolej na Górę Parkową w Krynicy, kolejki na Gubałówkę i Butorowy Wierch, kolej na Palenicę w Szczawnicy, górę Żar w Międzybrodziu Żywieckim i Mosorny Groń w Zawoi

Walka o to, kto będzie właścicielem PKL jest zażarta.  Spółkę chce kupić słowacka firma Tatra Mountain Resorts a.s., do której należy m.in. ośrodek Jasna na Chopoku. Ale chęć zakupu zgłosiły też samorządy z powiatu tatrzańskiego, które podpisały umowę o powołaniu Spółki Polskie Koleje Górskie (PKG) oraz Bachleda Grupa Inwestycyjna należąca do Adama Bachledy Curusia. Ten ostatni ponoć oferuje najwięcej, ale faworytem PKP są Słowacy. Czas z kolei gra na korzyść spółki PKG, która zbiera środki i poparcie. To ponoć główny powód odwołania władz PKL, od lat mocno związanych z zakopiańskimi samorządowcami.