Będą konkursy, sesja naukowa, kurs interpretacji, dzień skupienia i oczywiście koncerty, a na koniec uroczyste nieszpory. Usłyszymy nie tylko organy, ale też puzon, skrzypce, orkiestrę oraz śpiew. Profesorowie będą się zastanawiali, czym jest muzyka religijna i gdzie jest jej miejsce.

Poznamy również inne oblicze św. Hildegardy. Okaże się, że święta z Bingen, do tej pory kojarzona przede wszystkim z ziołami, ma swoje pieśni. Kościelna muzyka zabrzmi w końcu nie tylko w polskich, ale także włoskich i węgierskich wykonaniach.

– Muzyka kościelna jest obecna podczas każdego nabożeństwa w świątyni. Nie jest jakimś dodatkiem do liturgii, ale "jest jej integralną częścią". Stąd troska muzyków kościelnych, aby poprzez Dni Muzyki Kościelnej przypominać tę prawdę zawartą w dokumentach Kościoła  – mówi ks. Paweł Kummer, także muzyk, który poprowadzi dzień skupienia dla organistów w Wadowicach.

Dlatego dni poświęcone muzyce kościelnej nie mają przypominać o jej istnieniu. Chyba że tym, którzy na co dzień nie są związani z liturgią i Bogiem. Dla nich koncert sakralny może stać się ewangelizacją. – Ktoś usłyszy piękny śpiew, wspaniałą harmonię dźwięków w utworach instrumentalnych i wejdzie do świątyni. Muzyka kościelna jest uniwersalna, tak jak Biblia. Może w słuchaczu niewierzącym najpierw pozostanie tylko wrażenie estetyczne, ale jestem pewny, że powoli będzie kruszyło serce – stwierdza ks. Kummer.

Kapłan powołuje się na słowa Benedykta XVI z ostatniego spotkania z włoskimi Scholae Cantorum: „Muzyka sakralna może mieć i faktycznie ma ważne zadanie, by sprzyjać odkrywaniu na nowo Boga, ponownemu zbliżeniu się do orędzia chrześcijańskiego i tajemnic wiary. Pomyślmy o tylu ludziach, którzy zostali głęboko poruszeni w duchu, słuchając muzyki sakralnej, a jeszcze bardziej o tych, którzy poczuli się na nowo pociągnięci do Boga przez piękno muzyki liturgicznej”.  

Program Dni jest dostępny na stronie internetowej archidiecezji krakowskiej.