Rocznik liczny i dobry

mk

publikacja 22.05.2013 17:22

Kapłani obchodzący w tym roku srebrny jubileusz święceń zgromadzili się 22 maja - dokładnie 25 lat od przyjęcia sakramentu kapłaństwa - w katedrze wawelskiej.

Rocznik liczny i dobry Tegoroczni srebrni jubilaci to jeden z najliczniejszych kapłańskich roczników Tadeusz Warczak

W Mszy św. odprawionej przy konfesji św. Stanisława oprócz jubilatów wzięli udział także kard. Stanisław Dziwisz, bp Jan Zając – rektor seminarium duchownego w Krakowie w latach, kiedy przygotowywali się oni do święceń oraz bp Jan Szkodoń – ich ojciec duchowny. Kapłanom towarzyszyli także ich bliscy, przyjaciele oraz parafianie.

– Na waszych twarzach wypisany jest nie tylko wiek, ale także utrudzenie pracą, której się oddajecie. Patrzę na was z wielkim szacunkiem, jak na wielki dar, którego Bóg udzielił Kościołowi krakowskiemu i innym diecezjom – mówił w homilii kard. Stanisław Dziwisz. Zachęcał jednocześnie do zrobienia rachunku sumienia: – Nie można bowiem obchodzić jubileuszu bez rozliczenia się z Bogiem, który zna prawdę, a nas wyzwala, gdy prawdę poznajemy i uznajemy. Proszę więc Boga o miłosierdzie dla wszystkich niewierności i grzechów od dnia waszych święceń kapłańskich – tłumaczył.

Kardynał zwrócił także uwagę, że patronem tego rocznika jest św. Franciszek z Asyżu, którego imię przyjął Ojciec Święty. – Wsłuchujcie się więc uważnie w nauczanie papieża Franciszka i starajcie się naśladować styl jego posługiwania Kościołowi – zachęcał metropolita krakowski.

– Patrzę na te lata z wielkim dziękczynieniem – za ten czas, który strasznie szybko minął oraz za to, że Bóg daje nam siłę i stawia na naszej drodze ludzi, dzięki którym możemy ciągle wzrastać – mówi ks. Jerzy Serwin, wieloletni moderator diecezjalny Służby Liturgicznej i Ruchu Światło Życie, a obecnie proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Krakowie na Prądniku Czerwonym.

Przyznaje, że choć uczestniczył w ważnych wydarzeniach w historii Kościoła (brał udział m. in. w przygotowywaniu pięciu wizyt papieskich w Krakowie), to najważniejsze były relacje z ludźmi, doświadczenie pracy duszpasterskiej. – W każdej z parafii, w których pracowaliśmy, każdy z nas pozostawił cząstkę siebie – zapewnia.

Ks. Ireneusz Okarmus, również „rocznik 1988”, były kierownik krakowskiego oddziału „Gościa Niedzielnego”, a obecnie asystent kościelny i redaktor GN oraz proboszcz parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie na Piaskach Nowych, przyznaje, że z jego perspektywy bilans 25 lat kapłaństwa wychodzi „in plus”. – Pan Bóg posłużył się mną w bardzo różnych sytuacjach, by zrobić wiele dobrego – mówi. Dodaje, że z biegiem lat zmienia się sposób myślenia: – Najpierw wydawało mi się, że wszystko zależy ode mnie: od mojego zaangażowania, siły ducha, mądrości. Teraz widzę, że zdecydowanie więcej zależy od Boga – mówi.

Przypomina on również, że rocznik kapłanów wyświęconych 25 lat temu był nie tylko bardzo liczny (aż 66 księży), ale i bogaty w wybitne osobowości. – Jest wśród nas wielu ludzi utalentowanych: malarsko, muzycznie czy artystycznie, profesorów. Jest i biskup – wylicza, przypominając, że 22 maja 1988 roku przyjął święcenia kapłańskie także – obecny biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej – Grzegorz Ryś.

Ks. Jerzy Serwin przestrzega jednak, by nie oceniać rocznika w kategoriach lepszy-gorszy. – Tak nas Pan Bóg wybrał i tak nami pokierował – mówi.