Podobnie jak w latach ubiegłych, w grodzie Kraka zakończył się najważniejszy polski wyścig kolarski. W tym roku rozgrywany był już po raz 70.
Rafał Majka na mecie obiecał, że dotąd będzie startował w Tour de Pologne, aż wreszcie wygra ten wyścig. Kolejna szansa już za rok
Ks. Ireneusz Okarmus /GN
Tegoroczna edycja była wyjątkowa. Na starcie stanęło bowiem wielu kolarzy zaliczanych obecnie do ścisłej światowej czołówki. Co więcej, po raz pierwszy w historii kolarze rozgrywali dwa bardzo wymagające etapy w Dolomitach włoskich, a jeden z nich kończył się na słynnej przełęczy Passo Pordoi. Nie przyniosły one, wbrew przewidywaniom, zasadniczych rozstrzygnięć, podobnie jak dwa górskie etapy z metą w Zakopanem i Bukowinie Tatrzańskiej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.