Owce idą przez Europę

Jan Głąbiński

publikacja 07.08.2013 18:01

Redyk Karpacki dotarł właśnie na Podhale.

Owce idą przez Europę Redyk Karpacki zakończy się w Czechach. Na razie owce szukają każdego skrawka cienia... Jan Głąbiński /GN

Liczni turyści, górale, przedstawiciele władz samorządowych, uczestniczyli 7 sierpnia w Mszy św. z okazji redyku na Polanie Nowiny w Łapszach Wyżnych koło Nowego Targu w ramach projektu Karpaty Łączą. Z tej okazji bacowie idą z owcami już od Rumunii.

Uroczystej Mszy św. przewodniczył ks. Jan Żurowski, proboszcz parafii z Leśnicy-Gronia na Podhalu. – To bardzo cenna inicjatywa, dzięki której podtrzymujecie tradycje waszych ojców. Cieszę się, że zapraszacie do tego wszystkiego Pana Boga – mówił duchowny. Wspomniał też słowa Jana Pawła II, że na górali zawsze można liczyć. Liturgię uświetnił zespół „Zawaterni” z Leśnicy i orkiestra dęta z Łapsz Wyżnych, która świętuje w tym roku jubileusz 130-lecia istnienia. Była też góralska kapela.

Podczas spotkania na polanie Nowiny nie zabrakło okolicznościowych przemówień przedstawicieli władz samorządowych, wojewódzkich. Obecni byli m.in. starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski. Wszyscy goście mieli możliwość degustacji regionalnych produktów, takich jak bundz, oscypki, korboce. Jedna z nowotarskich restauracji przygotowała także smalec i bryndzę. Nie zabrakło również bigosu.

Po Mszy św. miał być uroczyście poświęcony kierdel owiec, jednak ze względu na upał zrezygnowano z tego punktu programu. Z kolei historię bacówki na Nowinach w Łapszach Wyżnych przedstawił baca Kazimierz Furczoń. To w jego bacówce, przedstawiciele Unii Europejskiej zapoznawali się z warunkami powstawania produktów regionalnych, które potem zostały zarejestrowane w UE. – Dobre pastwisko powinno być daleko od szosy, wśród dzikich ziół, jak za dawnych lat – powtarza baca Furczoń. Może dlatego jako pierwszy baca na Podhalu uzyskał unijne certyfikaty na oscypki. – Najważniejsze jest Boże błogosławieństwo, żeby wszystko było jak należy – podkreśla Kazimierz Furczoń. Dodaje też, że owce to nieodłączny element życia społeczności karpackich. – Towarzyszyły góralom przez stulecia i chcemy, by ta tradycja rozwijała się nadal. Takie spotkania nie tylko integrują środowiska pasterskie, ale pomagają zainteresować hodowlą owiec coraz większe grono mieszkańców regionu – dodaje.

Stado 300 owiec schroniło się pod drzewami, w odległości jednego kilometra od Polany Nowiny. Tam też odbyła się mini konferencja z dziennikarzami. Baca Piotr Kohut z Koniakowa, który prowadzi owce od samej Rumunii, podkreślał, że najwięcej problemów było na Ukrainie i obecnie w Polsce, w czasie upałów. – Wszędzie towarzyszą nam lokalni przewodnicy, jesteśmy serdecznie przez wszystkich przyjmowani – powiedział Piotr Kohut. Redyk zakończy się w Czechach. Owce w najbliższych dniach przejdą również symbolicznie przez Krupówki w Zakopanem.

Jak podkreśla Patrycja Piekut, koordynator projektu Karpaty Łączą, takie przedsięwzięcie daje okazję, by lepiej poznać lokalne tradycje i kulturę pasterską, ale również dowiedzieć się więcej o karpackiej przyrodzie, poznać zależności między środowiskiem naturalnym a gospodarką i dziedzictwem kulturowym regionu.

„Karpaty łączą – mechanizm konsultacji i współpracy dla wdrażania Konwencji Karpackiej” to projekt współfinansowany przez Szwajcarię w latach 2012-2015 w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Projekt realizowany w województwach małopolskim i podkarpackim skierowany jest do lokalnych samorządów, organizacji pozarządowych, lokalnych przedsiębiorców i rolników oraz przedstawicieli środowisk naukowych, służb ochrony przyrody i turystów. W ramach projektu prowadzone są między innymi działania wspierające rozwój gospodarki pasterskiej (m.in. szkolenia, budowa i renowacja elementów architektury pasterskiej) w polskich Karpatach.

Więcej o samym projekcie można przeczytać na stronie: www.karpatylacza.pl.