Muzyka w starych murach

Bogdan Gancarz

publikacja 12.08.2013 12:40

Po raz kolejny krakowianie usłyszą piękną muzykę w zabytkowych wnętrzach.

Muzyka w starych murach Założony przez Stanisława Gałońskiego (w środku, po prawej) zespół Collegium Zieleński zaprezentuje na festiwalu utwory muzyki dawnej Adam Bujak

Od 15 do 31 sierpnia będą się odbywały koncerty XXXVIII Festiwalu "Muzyka w Starym Krakowie". Osobliwością imprezy, której patronuje krakowski GN, stało się urządzanie koncertów w starych wnętrzach pereł architektury krakowskiego Starego Miasta.

– Sprzyjająca zarówno muzykom, jak i melomanom atmosfera festiwalu powoduje, że renomowani artyści chętnie przyjeżdżają do Krakowa, bez zmrużenia oka akceptując niewysokie honoraria, jakie możemy wysupłać z niebogatej kasy festiwalowej – powiedziała Bogna Gałońska z biura festiwalowego.

Repertuar jest zawsze bardzo zróżnicowany. Tym razem usłyszymy m.in. utwory chóralne polskiej muzyki dawnej w wykonaniu zespołów Collegium Zieleński i Królewscy Rorantyści, śpiewy liturgiczne Kościoła wschodniego w wykonaniu rumuńskiego chóru Byzantion, "Całonocne czuwanie" Rachmaninowa w wykonaniu chóru "Tiebie pajom" z Krasnojarska (Rosja), utwory kameralne, w tym na instrumenty dęte. Nie zabraknie także solistów, w tym znanego rosyjskiego wiolonczelisty Iwana Monighettiego.

Na festiwalu występowali artyści tej miary, co instrumentaliści: Ida Haendel, Henryk Szeryng, Schlomo Minz, Grigorij Żyslin, Fabio Biondi, Jordi Savall, Ivan Monighetti, Bob van Asperen, Cyprian Katsaris, Grigorij Sokołow, Malcolm Frager, Jeffrey Swann, Rafael Puyana; śpiewacy: Stefania Toczyska, Ewa Podleś, Urszula Kryger, Stefania Woytowicz, Nancy Argenta, Emma Kirkby, Andrzej Hiolski, Paul Esswood; dyrygenci: Stanisław Gałoński, Jerzy Semkow, Antoni Wit, Jerzy Maksymiuk, Christopher Hogwood; zespoły: The Orchestra of the Golden Age, Hesperion XX, Philharmonia Quartett Berlin, Hilliard Ensemble, Anonymous 4, Kwartet Borodina, Europa Galante.

Organizatorzy festiwalu nie stawiają przy tym jedynie na gwiazdorów muzycznych. – Koncerty festiwalowe są okazją również do prezentacji muzycznych debiutantów. Im poświęcone będą trzy występy z cyklu "Lato Młodych Muzyków", organizowanego we współpracy z Akademią Muzyczną – poinformowała B. Gałońska.

– Warto zwrócić uwagę na odbywający się 22 sierpnia w kościele Bożego Ciała koncert religijnej muzyki barokowej w wykonaniu dwóch Włoszek – śpiewaczki Rominy Basso i towarzyszącej jej na pozytywie oraz wirginale Susi Ferfoglii. Nie tylko ze względów artystycznych. Susi Ferfoglia jest bowiem „naszą” Włoszką, osiadłą w Krakowie – dodała B. Gałońska.

Artystka jest absolwentką klasy organów krakowskiej Akademii Muzycznej. Ukończyła również studia w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej "Ignatianum" oraz Instytucie Liturgicznym PAT. Jest doktorem nauk humanistycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz wykładowcą Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II i Archidiecezjalnej Szkoły Muzycznej im. ks. kard. F. Macharskiego.

Bilety na poszczególne koncerty festiwalowe można kupować w kasie festiwalowej na parterze budynku Filharmonii Krakowskiej (wejście od ul. Straszewskiego). Szczegółowy program jest dostępny na stronie internetowej: www.mwsk.eu.

Zorganizowany po raz pierwszy w 1976 r. przez Stanisława Gałońskiego, szefa Capelli Cracoviensis, festiwal ożywiał mało zrozumiałą dziś, przy bogatej letniej ofercie artystycznej, pustynię kulturalną ówczesnego wakacyjnego Krakowa. Gałoński do dziś sprawuje kierownictwo artystyczne festiwalu. Impreza do 2009 r. była związana z zespołem Capella Cracoviensis, obecnie jest zaś – na zlecenie władz Krakowa – organizowana przez Fundację "Capella Cracoviensis", której celem jest budowa sali koncertowej w krakowskim Cichym Kąciku.

Wprowadzenie muzyki do wnętrz sakralnych w ramach festiwalu organizowanego przez instytucję świecką było w czasie trwającej wciąż walki komunistów z Kościołem ewenementem na skalę ogólnopolską. Początkowo obie strony były nieco nieufne.

– Proboszczowie obawiali się, żeby przez koncerty festiwalowe do świątyń nie przeniknął duch zeświecczenia. Władze z kolei obawiały się, że koncerty festiwalowe w kościołach mogą przyciągnąć do praktyk religijnych osoby dotąd im obojętne – wspominał S. Gałoński. Napisano nawet donos do komitetu PZPR, że szef festiwalu jest osobą niepewną, bo organizuje koncerty po kościołach.

– Z czasem się jednak wszystko dobrze ułożyło. Miałem pewien kredyt zaufania u władz kościelnych. Byłem przez 12 lat organistą w jezuickim kościele św. Barbary. Kard. Wojtyła znał dobrze moich dwóch braci księży, znał i mnie jeszcze z czasów, gdy był wikarym u św. Floriana. Budowało to dobry klimat. Starałem się i staram nadal, aby w trakcie festiwalu nie wykonywać w kościołach utworów, które narażałyby na szwank sakralność tych miejsc – dodał dyrektor Gałoński.

Niewielu krakowian oglądających wieczorami pięknie oświetlone zakątki miasta pamięta zapewne, że to właśnie organizatorzy "Muzyki w Starym Krakowie" rozświetlili miasto.

– Miasto wieczorem było wówczas pogrążone w ciemnościach. My zaś oświetlaliśmy obiekty, w których odbywały się nasze koncerty. Urządzaliśmy także pokazy sztucznych ogni. Teraz to wszystko jest normalne, ale wówczas było u nas nowością – mówił S. Gałoński. W pierwszych latach istnienia festiwalu jego organizatorzy uciekali się nawet przy oświetlaniu miejsc koncertów do pomocy wojska. Z tej iluminacji korzystał także zaprzyjaźniony z festiwalem fotografik Adam Bujak, robiąc przy jego okazji zdjęcia do dziś zachwycające miłośników fotografii.