Bóg wyrywał mi to dzieło

Gość Krakowski 39/2013

publikacja 26.09.2013 00:00

O tym, jak przez 6 lat dojrzewała forma rekolekcji liturgicznych i jak rodziło się wokół nich środowisko przyjaciół, mówi ks. Krzysztof Porosło, pomysłodawca i współorganizator „Mysterium Fascinans”, w rozmowie z Miłoszem Klubą.

 – Potrzeba pięknej liturgii inspiruje do działania – podkreśla ks. Krzysztof Porosło – Potrzeba pięknej liturgii inspiruje do działania – podkreśla ks. Krzysztof Porosło
Miłosz Kluba /GN

Miłosz Kluba: W tegorocznych rekolekcjach „Mysterium Fascinans” wzięło udział prawie 200 osób. W większości świeckich. Co ich przyciąga właśnie do liturgii?

Ks. Krzysztof Porosło: Mniej więcej połowa uczestników na rekolekcjach pojawiła się po raz kolejny. Niektórzy brali udział we wszystkich sześciu edycjach. Spora część tych, którzy przyjechali po raz pierwszy, to osoby, które przeżywały różnego rodzaju kryzysy wiary, szukały miejsca dla siebie i trafiły akurat tutaj, czasem nie bardzo wiedząc, na co się decydują, co je tutaj czeka. To są najlepsze zaskoczenia – osoby, które pierwszy raz widzą taką liturgię, pierwszy raz uczestniczą w śpiewie chorałowym, pierwszy raz są na Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, które są przerażone po pierwszych referatach, a potem przeżywają to jako niesamowite działanie Pana Boga. Byli też uczestnicy, którzy przyjechali z konkretnymi życiowymi pytaniami i problemami, a wyjechali z rekolekcji z doświadczeniem relacji z Bogiem, która niekoniecznie polega na udzieleniu odpowiedzi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.