Krzyż i dwie kapsuły

mk

publikacja 08.12.2013 11:47

Na wieży sanktuarium bł. Jana Pawła II zamontowano 3,5-metrowy krzyż.

Krzyż i dwie kapsuły Sanktuarium bł. Jana Pawła będą wieńczyć w sumie trzy, ustawione w jednej osi, krzyże Adam Wojnar /GN

Mierzący ponad 3,5 metra i ważący blisko 300 kg krzyż, wykonany ze stali nierdzewnej i wypełniony kawałkami kolorowego szkła, został zamontowany na szczycie wieży (pełniącej także funkcję dzwonnicy) w Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”.

Autorem projektu krzyża, umieszczonego na dachu 63-metrowej budowli jest główny architekt sanktuarium Andrzej Mikulski. Zamontowany na początku grudnia krzyż jest jednym z trzech, które – według projektu – wieńczyć będą budynki Centrum JPII. Pierwszy z nich, znajdujący się na szczycie kopuły papieskiego sanktuarium, został zamontowany przed czerwcowymi uroczystościami z okazji poświęcenia górnej świątyni. Ostatni, zlokalizowany w tej samej osi co pozostałe, będzie umieszczony do końca tego roku na frontonie kościoła, nad głównym wejściem.

W podstawach zamontowanych już krzyży przygotowano także tradycyjne „kapsuły czasu”, do których w najbliższych dniach trafią przedmioty ilustrujące naszą współczesność. Wypełnienie pierwszej z „kapsuł” – pod krzyżem na dzwonnicy – miało się odbyć już 6 grudnia, jednak silny wiatr uniemożliwiał pracę dźwigu i operację trzeba było przełożyć.

Jak informuje Piotr Sionko z Centrum Jana Pawła II, do „kapsuł czasu” nad sanktuarium błogosławionego papieża trafią „pamiątki naszych czasów”, które mają przypominać potomnym historię i okoliczności, w których powstała budowa papieskiego centrum”. Będą to gazety codzienne, monety oraz kaligrafowane dokumenty opisujące historię i ideę budowy centrum. Wśród przedmiotów znalazły się także dary przekazane przez kard. Stanisława Dziwisza - m.in. pamiątkowe złote medale papieskie: Jana Pawła II, Benedykta XVI oraz Franciszka, a także medal metropolity krakowskiego. Cenne dary ofiarowała również, jak podkreśla P. Sionko, towarzysząca przez lata ojcu świętemu s. Tobiana Sobótka.