Zmarł prof. Władysław Serczyk

Bogdan Gancarz

publikacja 06.01.2014 22:47

Wybitny uczony był związany z Krakowem.

Zmarł prof. Władysław Serczyk Prof. Serczyk podczas uroczystości odnowienia jego doktoratu 29 listopada 2013 r. w auli Collegium Novum UJ Grzegorz Kozakiewicz

5 stycznia zmarł w Rzeszowie prof. Władysław Serczyk, wybitny historyk, od urodzenia w 1935 r. aż po rok 1986 ściśle związany z Krakowem.

- Był arcyznawcą dziejów Rosji i Ukrainy. Jego przekładane na rozmaite języki książki, których zebrało się pół setki, uczyniły go nie tylko najbardziej uznanym, ale i najbardziej poczytnym historykiem tych terenów w naszej części Europy. „Historię Ukrainy” uznaje się powszechnie za jedną z najlepszych w świecie syntez dziejowych tego kraju - przypomniał prof. Andrzej Nowak, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, uczeń zmarłego uczonego.

Obaj dziadkowie prof. Serczyka byli chłopami. Jeden wyemigrował do Ameryki, by wspierać pozostałą w kraju rodzinę, drugi zaś, rodem z podkrakowskich Toń, członek Polskiego Stronnictwa Ludowego, był posłem na Sejm galicyjski. Ojciec, inżynier rolnik, brał udział w obronie Lwowa, w czasie II wojny był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych, matka była cenioną nauczycielką, brat zaś Jerzy, późniejszy wybitny historyk w Toruniu, był m.in. więźniem sowieckiego kontrwywiadu „Smiersz”.

- U mnie w życiu wszystko szło szybko. Do szkoły poszedłem w wieku 5 lat, w wieku 16 lat zdałem maturę, mając niespełna 20 lat zostałem magistrem historii, w wieku 28 lat byłem zaś już doktorem - wspominał prof. Serczyk.

Studiował historię na Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 1952-1956, wieńcząc studia pracą „Krakowskie rzemiosło artystyczne wieku oświecenia”. Pracował następnie w uniwersyteckiej Katedrze Historii Narodów ZSRR, której nazwę, już jako jej szef, zmienił w 1971 r. na Katedrę Historii Europy Wschodniej. Tematem jego doktoratu z 1963 r. stało się gospodarstwo magnackie na Podolu w II połowie XVIII w. Praca została wydana drukiem.

Potem posypały się jego kolejne książki, łączące świetny warsztat naukowy z wysokimi walorami literackimi, m.in.: „Koliszczyzna”, „Hajdamacy”, „Piotr I”, „Katarzyna II”, „Iwan Groźny”, „Historia Ukrainy”, „Na dalekiej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny do 1648 r.”, „Na płonącej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny 1648-1651”.

- Moja biografia Katarzyny II miała w sumie 7 wydań, w tym dwa „pirackie” – wspominał profesor. Uczony pracował nad kolejnymi książkami przedstawiającymi m.in. historię Związku Sowieckiego, biografię hetmana Ukrainy Iwana Mazepy. Przygotowywał także swoje wspomnienia.

Władysław Serczyk, od 1978 r. profesor nadzwyczajny, zaś od 1983 r. zwyczajny, miał również duże zasługi dydaktyczne. Wypuścił spod swoich skrzydeł 300 magistrów i kilkunastu doktorów. Jego najwybitniejszym uczniem, co zwykł często podkreślać, był prof. Nowak, historyk z UJ, wybitny znawca dziejów Rosji.

- Kiedy 33 lata temu trafiłem pod opiekę naukową prof. Serczyka, pierwszą książką, jaką mi zaoferował ze swojego księgozbioru, było „Od białego caratu do czerwonego” Jana Kucharzewskiego, z punktu widzenia rządzących wówczas „książka zbójecka”, która mnie przemieniła, zwracając bliżej ku historii Rosji - przypomniał prof. A. Nowak.

Władysław Serczyk miał także duże zasługi organizacyjne. W 1964 r. był wiceszefem Biura Prasowego Jubileuszu 600-lecia UJ, w latach 1974-1978 - dyrektorem Biblioteki Jagiellońskiej, w latach 1978-1981 - prorektorem UJ. W 1986 r. osiadł w Białymstoku, tworząc podwaliny późniejszego uniwersytetu w tym mieście, od 1997 r. mieszkał zaś w Rzeszowie, wykładając i prowadząc prace badawcze na tamtejszym uniwersytecie. Był członkiem wielu towarzystw naukowych, laureatem nagród, m.in. w 2007 r. otrzymał prestiżową Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” za całokształt twórczości naukowej. Był także głównym konsultantem historycznym podczas kręcenia przez Jerzego Hoffmana, jego licealnego kolegi, filmu „Ogniem i mieczem”.

Z Krakowem nie zerwał nigdy na dobre. Pamiętał o swoim rodzinnym mieście, o macierzystym uniwersytecie, który z kolei nie zapomniał o nim. 19 listopada ub. roku w auli Collegium Maius Uniwersytetu Jagiellońskiego, podczas uroczystego posiedzenia senatu uczelni, odnowiono uroczyście doktorat Władysława Serczyka.

- Odnowienie po 50 latach doktoratu jest wyrazem wielkiego uznania macierzystej uczelni dla zasług, jakie poczynił jej niegdysiejszy doktorant - przypomniał wówczas prof. Wojciech Nowak, rektor UJ.

Jubilat był bardzo wzruszony dowodami pamięci i wyróżnieniem. - Dziękuję za uznanie tego, co dałem akademii, memu ukochanemu miastu Krakowowi i całemu krajowi, wdzięczny za to, co od nich wziąłem - powiedział.

Uczestników uroczystości prof. Serczyk, „wędrowny ptak” wciąż wierny Krakowowi, pożegnał fragmentem wiersza Adama Polewki ze znanego przedwojennego krakowskiego widowiska „Igrce w gród walą”: „A wy, coście gród otwarli dla wędrownych ptaków. Idźcie do dom i sny śnijcie. Tak piękne jak Kraków”.