Akcja gigant

Zofia Świerczyńska

publikacja 06.03.2014 10:46

Na stoku narciarskim w Jurgowie odbył się finał akcji "Krzysiek pomaga pomagać".

Akcja gigant Jako pierwszy trasę pokonał Krzysztof Graczyk, który uczy, jak pomagać innym Archiwum organizatorów

Początkowo slalom gigant miał się odbyć 22 lutego w Lubomierzu, jednak warunki na stoku uniemożliwiły zorganizowanie imprezy. Ostatecznie akcja odbyła się kilka dni temu w Jurgowie.

Utrudnienia i zmiana terminu zawodów nie zniechęciły narciarzy, którzy na stoku dopisali. Przy wspaniałej pogodzie i malowniczej panoramie Tatr w slalomie gigancie udział wzięło około 100 zawodniczek i zawodników startujących w 10 kategoriach wiekowych. Jako pierwszy slalom pokonał Krzyś Graczyk. Zwycięzcom wręczono pamiątkowe dyplomy.

W tym roku akcja „Krzysiek pomaga pomagać” została połączona z III Memoriałem Staszka Olkiewicza. Pieniądze zebrane podczas imprezy zostaną przekazane na leczenie Olka Gawła. Chłopiec ma 3 lata. Urodził się jako skrajny wcześniak razem z bratem bliźniakiem. Jego brat Dominik wkrótce zmarł. Olek przeżył, chociaż rokowania były kiepskie. Wkrótce po porodzie doznał wylewu krwi do mózgu. W efekcie cierpi na hipotonię (znaczne obniżenie napięcia mięśniowego), nie widzi na lewe oko, ma znaczny ubytek wzroku w oku prawym. Olek rehabilituje się i robi postępy. Jego rodzice nie są jednak w stanie podołać wszystkim wydatkom, których ta sytuacja wymaga.

– Moglibyśmy tylko zbierać pieniądze, ale myślę, że taka akcja przyciąga ludzi, miłośników sportu (i nie tylko) i jest fajną inicjatywą – powiedział jeden z uczestników imprezy.

W ramach akcji, oprócz zawodów narciarskich, w pierwotnym terminie, czyli 22 lutego, odbył się też koncert w Mile Stone Jazz Club w krakowskim hotelu "Qubus", połączony z aukcją przedmiotów. Licytowano między innymi pobyt dla 4 osób w ośrodku turystycznym „Pod Wodospadem”, koszulki kolarskie, rękawice bokserskie Tomasza Adamka, kurtkę rajdową Leszka Kuzaja, zestaw satyryczny Andrzeja Krauze i "zestaw dżentelmeński" Piotra Adamczyka. Część przedmiotów można było licytować także przez internet.