Sprawdzian miłości

red

publikacja 09.03.2014 08:00

"Uczynienie ze swego życia daru dla innych, i ostatecznie dla Boga, jest najpiękniejszym projektem, jaki sobie można wyobrazić i zrealizować na ziemi" - pisze do wszystkich mieszkańców naszej diecezji metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w liście na Wielki Post 2014. Publikujemy jego pełną treść.

Sprawdzian miłości Powinniśmy to Boże dzieło duchowo wspierać i wszyscy czuć się odpowiedzialni za jego przygotowanie w Krakowie - pisze o ŚDM kard. Stanisław Dziwisz Miłosz Kluba /GN

W ostatnią środę, zwaną Popielcową, rozpoczęliśmy kolejny Wielki Post w naszym życiu. Jest to szczególny czas przygotowania do przeżycia centralnej prawdy naszej wiary, a jest nią odkupieńcza męka, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Dopiero w świetle tej prawdy rozumiemy do końca, kim jesteśmy, w ręku Kogo jesteśmy i jaki czeka nas los. Jesteśmy dziećmi Boga, Stworzyciela nieba i ziemi. Jesteśmy w Jego ręku, bo od Niego wyszliśmy i do Niego zmierzamy. Naszym ostatecznym losem jest życie na wieki w Bogu, w Jego królestwie miłości.

Nie samym chlebem…

W czasie Wielkiego Postu, Ewangelia i Kościół proponują nam sprawdzoną drogę wewnętrznej odnowy. W pierwszym rzędzie chodzi o modlitwę – o to, byśmy w naszych codziennych sprawach, troskach i nadziejach przewidzieli przestrzeń dla Boga. Nikt z nas nie jest samowystarczalny, a modlitwa jest pokornym otwarciem się na obecnego w nas i pośród nas Pana. On jest fundamentem wszystkiego. Tylko na Nim możemy sensownie budować.

W takim projekcie życia pomaga także post, czyli mądre panowanie nad naszymi ziemskimi pragnieniami i potrzebami, bo „nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4, 4). Potrzebujemy chleba, ale potrzebujemy również Bożego słowa – Bożego światła i Bożej mocy, by się nie zagubić, nie ustać w drodze i dorastać do wielkości i godności dzieci Bożych, bo przecież nimi jesteśmy.

Królewską drogą mądrego życia jest miłość drugiego człowieka, bo to ona stanowi sprawdzian autentyczności naszej miłości Boga. Ewangelia i Kościół proponują jałmużnę. Za tym słowem kryje się to wszystko, co możemy i powinniśmy ofiarować naszym bliźnim, bliskim i dalekim, nawet tym, z którymi nam nie po drodze. Powinniśmy się dzielić z nimi nie tylko tym, co mamy, ale także tym, kim jesteśmy. Uczynienie ze swego życia daru dla innych, i ostatecznie dla Boga, jest najpiękniejszym projektem, jaki sobie można wyobrazić i zrealizować na ziemi.

Świętość JPII przemawia do naszych serc

To wszystko, o czym mówię, nie jest tylko teorią. W dziejach Kościoła zawsze byli i są ludzie, którzy poważnie traktowali Ewangelię i przygodę pójścia za Chrystusem. Takich ludzi nazywamy świętymi. Do ich grona należał niewątpliwie Karol Wojtyła, który służył ludziom jako kapłan, potem jako biskup w naszej archidiecezji krakowskiej, a następnie jako pasterz Kościoła powszechnego. Cały Kościół i poniekąd cały nasz współczesny świat został ubogacony jego głęboką wiarą, mocną nadzieją i żarliwą miłością. Odszedł do domu Ojca dziewięć lat temu, ale jego przenikliwe słowo nadal przemawia do naszych umysłów. Jego świętość nadal przemawia do naszych serc. Dzięki niemu jeszcze bardziej jesteśmy przekonani, że nie powinniśmy się lękać wyzwań, jakie nam stawia współczesny świat. Dzięki niemu wiemy, że możemy i powinniśmy otwierać przed Chrystusem przestrzenie naszego życia osobistego i społecznego, bo tylko On ma słowa życia wiecznego, bo tylko na Nim – na Jezusie Chrystusie – możemy budować jak na skale.

Jan Paweł II zdawał sobie sprawę, „jak bardzo jest w rękach Bożych”. Widzieliśmy to wszyscy jak na dłoni, a domem w wypadku błogosławionego Papieża był cały Kościół i świat. Ja sam miałem wielki przywilej patrzeć na życie ojca świętego. Byłem codziennym świadkiem jego służby. Widziałem, jak się modli i jak jego modlitwa uprasza łaski dla konkretnych osób i środowisk. Możemy być przekonani, że jego posługa wstawienniczej modlitwy trwa nadal w niebie.

Ojciec święty Franciszek podjął decyzję o kanonizacji bł. Jana Pawła II. Od 27 kwietnia będziemy go oficjalnie nazywać świętym. Tym samym jeszcze bardziej wpisze się w codzienne życie wiary ludu Bożego, który na swych drogach szuka mądrych przewodników. W duchu wdzięczności Opatrzności Bożej za dar świętości tego człowieka i pasterza, przygotujmy się do czekającego nas wydarzenia. Nie potrzeba mnożyć nowych praktyk. Wystarczy przeżyć dobrze ten Wielki Post i wydarzenie Wielkanocy, bo przecież świętość człowieka jest zawsze dojrzałym owocem paschalnego Misterium Chrystusa.

Katedra – świadek historii i wiary

Dla archidiecezji krakowskiej rok 2014 jest wyjątkowy nie tylko ze względu na kanonizację Jana Pawła II. W tym roku przypada bowiem sześćset pięćdziesiąta rocznica konsekracji Katedry Wawelskiej. Dokonała się ona dokładnie 28 marca 1364 roku, w obecności ówczesnego króla Kazimierza Wielkiego. Jubileusz katedry obchodzić będziemy 27 marca. Na tę uroczystość przybędzie z Watykanu kardynał Stanisław Ryłko jako legat papieski. Ojciec święty Franciszek przyznał odpusty za nawiedzenie katedry od 27 marca do końca roku. Gorąco zachęcam do skorzystania z tej łaski.

Nie trzeba przypominać, czym była i jest katedra na Wawelu w historii Polski. Jest ona świadkiem ponad tysiącletnich dziejów wiary naszego narodu, jego zwycięstw i przegranych, jego trudnych chwil i nadziei. Katedra na Wawelu jest miejscem spoczynku naszych świętych i królów, wielkich postaci polskiej kultury i państwowości. Dodajmy, że dokładnie pięćdziesiąt lat temu, 8 marca 1964 roku, abp Karol Wojtyła odbył swój ingres do Katedry Wawelskiej jako nowy pasterz archidiecezji. On kochał tę katedrę, był z nią głęboko związany, także wtedy, gdy musiał opuścić wzgórze Wawelskie, by służyć Kościołowi ze wzgórza Watykańskiego.

Nie możemy przejść obojętnie obok wspomnianych rocznic, choć nie one są najważniejsze. Najważniejsze jest nasze miejsce w Kościele, nasze poczucie przynależności do Kościoła – do wielkiej wspólnoty ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Kościół jest naszym domem i środowiskiem, naszą matką i rodziną. Dzięki Kościołowi poznajemy Chrystusa. Dzięki Kościołowi dociera do nas słowo Boże i dzięki Kościołowi mamy przystęp do życiodajnych sakramentów. Nie ma Chrystusa bez Kościoła, i nie ma Kościoła bez Chrystusa. On zbudował swój Kościół na wierze Apostołów i zapewnił, że „bramy piekielne go nie przemogą” oraz że pozostanie z nami „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.

Kościół jest dla wszystkich

Niech te słowa Jezusa ożywią naszą wiarę, a także miłość do Kościoła takiego, jaki jest, jaki my sami tworzymy, bo nie ma innego Kościoła. Taka postawa jest ważna w kontekście niechęci okazywanej dziś Kościołowi w pewnych środowiskach. Ta niechęć przejawia się także w krytyce, często niesprawiedliwej, z jaką się spotykamy. Kościół potrzebuje oczyszczenia, ale jest naszym wspólnym dobrem. Kościół jest dla wszystkich. Nie niszczmy tego dobra w sposób bezmyślny. Te słowa kieruję do tych, którzy nas niejako „zawodowo” piętnują. Czy ich oburzenie jest zawsze „święte”? Czy gotowi są – razem z nami – osobistym życiem dawać świadectwo wierności Ewangelii?

Bracia i siostry, podzieliłem się z wami kilkoma refleksjami. Jeszcze raz zachęcam was do dobrego przeżycia najbliższych tygodni. Niech w tym okresie znajdzie się czas na dłuższą modlitwę osobistą i wspólnotową, na przykład na udział w Gorzkich Żalach i Drodze Krzyżowej. Skorzystajmy z szansy rekolekcji wielkopostnych i sakramentu pojednania, by pogłębić wiarę i przyjaźń z Chrystusem. Wykorzystujmy liczne okazje do czynienia dobra w naszych rodzinach i środowiskach.

Niech w tym wszystkim towarzyszy wam moje pasterskie błogosławieństwo.

kard. Stanisław Dziwisz

Metropolita Krakowski


Śródtytuły pochodzą od redakcji.