W mrokach nihilizmu

ks. Ireneusz Okarmus

|

Gość Krakowski 27/2014

publikacja 03.07.2014 00:00

W wielu miastach Polski „oddolne inicjatywy” organizują akcję czytania tekstu „Golgota Picnic” i pokazy filmowe spektaklu.

Tym, którzy żyli w czasach PRL, jako żywo przypominają one wiece poparcia, organizowane spontanicznie przez świadomą swojej „twórczej siły” klasę polityczną. Co takiego jest w tym przedstawieniu, że aż trzeba go pokazywać w całej Polsce? Komu to ma służyć i jakie dobro ma z tego wyniknąć, skoro autor jasno deklaruje, że zdaje sobie sprawę, iż jego sztuka obraża katolików? Dla mnie odpowiedź jest dość prosta.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.