W oddali słychać miarowy terkot cekaemu. Oparty o nasyp wołyńskiego okopu możesz zarepetować karabin Mannlichera i strzelić w kierunku wrogich okopów. Czujesz, że karabin jest ciężki i gdyby nie oparcie tworzone przez nasyp, trudno by było celować.
Na wystawie zrekonstruowano m.in. wygląd ziemianki legionowej w okopach z okresu kampanii wołyńskiej
Grzegorz Kozakiewicz
Potem wracasz do ciemnej i mokrej ziemianki. Do czasu, aż znów będziesz musiał strzelać. To część instalacji na poświęconej Legionom wielkiej wystawie w krakowskim Muzeum Narodowym, przygotowanej przez zespół pod kierunkiem Piotra Wilkosza. Pokazuje ona, że rozpoczęta 100 lat temu I wojna światowa nie była czasem łatwych zwycięstw i żołnierskich parad, lecz okresem krwi, potu i łez. Stojący spokojnie na wystawie austriacki ciężki karabin maszynowy Schwarzlose w czasie I wojny światowej drgał rytmicznie, siejąc śmierć z szybkością 425 strzałów na minutę.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.