Turniej pod „Małym Wawelem”

Bogdan Gancarz

publikacja 05.09.2014 07:15

Pod zamkiem Tenczyn po raz kolejny spotkają się rycerze. 6 i 7 września będą się tu odbywały imprezy III Turnieju Rycerskiego o Topór Andrzeja Tenczyńskiego.

Turniej pod „Małym Wawelem” Ruiny Tenczyna przyciągają miłośników średniowiecznego rycerstwa Bogdan Gancarz /Foto Gość

Organizatorem jest stowarzyszenie Ratuj Tenczyn, którego celem jest popularyzacja dziejów zamku Tenczyn w Rudnie k. Krzeszowic, niegdyś siedziby możnego rodu Tęczyńskich herbu Topór oraz wspomagania remontu jego ruin. Współorganizacją zajęła się zrzeszająca bractwa rycerskie Ekstraordynaryjna Konfraternia Kordegardy.

- Tenczyn to wspaniały zabytek, świadek naszej historii, najbardziej charakterystyczny element naszego krajobrazu, bardzo cenny element kultury odróżniający nas od okolicznych gmin. Nie wszędzie przecież możemy podziwiać średniowieczne zamki, a my mamy u siebie „Mały Wawel” - powiedział Maciej Stępowski ze stowarzyszenia „Ratuj Tenczyn”.

III Turniej Rycerski rozpocznie się w sobotę 6 września o 11.00 turniejem łuczniczym. Od 11.30 do 13.00 odbędą się warsztaty szermierki średniowiecznej i walki bronią drzewcową, od 13.15 do 15.30 - turnieje miecza i tarczy oraz miecza długiego. O 18.00 rozpocznie się wielka inscenizacja bitwy o zamek.

Drugiego dnia turnieju, w niedzielę 7 września, od 11.30 do 15.00 odbędą się m. in. bieg giermka i rycerza, bieg pacholąt i niedorostków, finały turnieju łuczniczego i turniejów bojowych oraz pokaz mody średniowiecznej.

Goście turnieju zobaczą przy okazji rezultaty odbywających od 2010 r. prac zabezpieczających i remontowych przy zamku, znajdującym się obecnie w ruinie. Okazale prezentuje się już przedbramie zamku i Wieża Nawojowa, trwają zaś dalsze prace zabezpieczające, m. in. przy Baszcie Grunwaldzkiej.

Zamek Tenczyn ma ciekawą historię. Pierwszą budowlę obronną na zalesionym, powulkanicznym wzgórzu Garbu Tęczyńskiego wzniósł prawdopodobnie na początku XIV w. kasztelan krakowski Nawój z Morawicy, protoplasta rodu Toporczyków-Tęczyńskich, który przez następne 300 lat odgrywał dużą rolę w Małopolsce i Rzeczypospolitej.

Na początku XV wieku stało tu już duże gotyckie zamczysko, w którym - według Jana Długosza - trzymano przez jakiś czas ważnych jeńców wziętych do niewoli w bitwie pod Grunwaldem. Ówczesny właściciel zamku Jan Tęczyński był jednym z tych małopolskich możnowładców, którzy doprowadzili do unii Polski z Litwą i małżeństwa królowej Jadwigi z Jagiełłą.

W XVI w. zamek został gruntownie przebudowany. Nabrał cech renesansowych. Górna część posiadała m.in. misterne krużganki. Zaczęto nazywać go wówczas „Małym Wawelem”.

Tęczyńscy gościli tu wielokrotnie wybitnych przedstawicieli kultury polskiej epoki Odrodzenia, m.in. Mikołaja Reja i Jana Kochanowskiego. W powieści Juliana Ursyna Niemcewicza „Jan z Tęczyna” przedstawiono dramatyczny koniec życia Jana Tęczyńskiego, który - podróżując w 1562 r. do Szwecji na swój ślub z córką króla szwedzkiego Cecylią - został pojmany przez wojujących ze Szwedami Duńczyków i umarł w duńskim lochu.

W 1637 r. zmarł ostatni z rodu, wojewoda krakowski Jan Magnus Tęczyński. Zamek przeszedł we władanie Łukasza Opalińskiego, męża córki Jana Magnusa.

Złe czasy dla zamku przyszły wraz z potopem szwedzkim. W 1655 r. zdobyli go Szwedzi i, opuszczając w następnym roku, spalili. Zniszczenia wprawdzie częściowo odbudowano, ale zamek nie odzyskał dawnej świetności.

Na początku XVIII wieku nie był już zamieszkany. W 1768 r. uderzenie pioruna  spowodowało pożar, który ponownie strawił zamek. Odtąd stał się już tylko malowniczą ruiną. Od 1816 do 1945 r. był własnością Potockich, którzy dokonali pewnych prac remontowych.

Przyczyną tych zniszczeń, które w ostatnich latach przybrały wręcz formę katastrofy budowlanej, był brak prawdziwego gospodarza zamku. Skonfiskowany Potockim wraz z dobrami krzeszowickimi, przeszedł na rzecz Skarbu Państwa.

Od 1966 r. pozostawał w zarządzie Lasów Państwowych, od 15 lat zaś w użytkowaniu gminy Krzeszowice. Prowizoryczne prace zabezpieczające ruiny niewiele dały.

Sławne tenczyńskie baszty, m.in. Nawojowa, Grunwaldzka, Izabela, Dorotka, są pełne dziur. Resztki murowanych kurtyn grożą zawaleniem, w opłakanym stanie są też pozostałości dawnej kaplicy. Od pewnego czasu brama zamku była zamknięta na głucho, bo wejście do środka byłoby niebezpieczne dla turystów.

Wieloetapowe prace remontowe pozwolą na zahamowanie dalszego niszczenia ruin zamku, a nawet na częściowe przywrócenie mu pierwotnego blasku.