Nadzieja ma kształt żonkila

jt

publikacja 10.10.2014 18:13

Ulicami Krakowa przeszedł 10 października radosny pochód - "Żonkilowy Międzypokoleniowy Marsz Nadziei".

Nadzieja ma kształt żonkila Niosący nadzieję marsz przeszedł m.in. przez krakowski Rynek Główny Grzegorz Kozakiewicz

"Żonkilowy Międzypokoleniowy Marsz Nadziei" był kolorowym korowodem. Wyruszył spod Barbakanu, przeszedł ulicą Floriańską, Rynkiem, ul. Szewską, by dojść na Planty. Tam, naprzeciwko Bunkra Sztuki, uczestnicy marszu zasadzili żonkile - symbole Hospicjum św. Łazarza w Krakowie. Pochód poprowadziła Orkiestra Reprezentacyjna Akademii Górniczo-Hutniczej.

- Zasadziliśmy 2 tys. cebulek - mówi Renata Połomska, koordynator akcji. Dodaje, że kolejne 3 tys. zostały rozdane przechodniom na Rynku Głównym i przyległych uliczkach przez wolontariuszy. W ten sposób rozpoczęła się 18. edycja akcji "Pola Nadziei" prowadzonej przez Hospicjum św. Łazarza w Krakowie.

- W inicjatywę "Pola Nadziei" udało nam się zaangażować około 80 szkół - podaje R. Połomska. Uczniowie wielu z nich wzięli udział w dzisiejszym marszu. Organizatorzy szacują, że do centrum Krakowa przyjechało około 300 dzieci.

Jak wylicza Małgorzata Pilch, wychowawczyni ze Szkoły Podstawowej z Zespołu Szkół w Bibicach, aż setka dzieci z podkrakowskiej szkoły maszerowała w żonkilowym pochodzie. - Do tego nasi gimnazjaliści rozdają dzisiaj na Rynku cebulki kwiatów. Z doświadczenia wiemy, że jak pójdą do liceum, to już sami będą garnęli się do takich akcji - dodała.

Największą grupę stanowili jednak drugoklasiści ze szkoły podstawowej. Ubrani na żółto, czyli w kolorze żonkila, z wiankami na głowach, kwiatami na piersiach i chorągiewkami w dłoniach dumnie kroczyli w pochodzie.

I doskonale wiedzieli, po co idą. - Żeby pomagać ludziom, którzy nas potrzebują - zapewniał ośmioletni Kacper. - Pomagamy im godnie umrzeć - dodał z powagą. - Przyjechaliśmy, żeby posadzić żonkile, ale ważniejsze, że chcemy wspierać tych wszystkich ludzi z hospicjum - stwierdziła Ala, rówieśniczka Kacpra. Zapytana, co to jest nadzieja, tłumaczyła: - Jak na przykład ktoś jest niewidomy i jest też ktoś, kto chce wziąć go za ręce i przeprowadzić przez ulicę, to wtedy to jest nadzieja. Że są tacy, co umieją pomóc.

Akcja taka jak Marsz Nadziei to często jedna z wielu inicjatyw, które wspierają dzieci i młodzież z krakowskich i podkrakowskich szkół.

- Nasza szkoła wolontariat rozwija już od kilkunastu lat. To jest wpisane w program wychowawczy. W ramach takiego wolontariatu działają m.in. "Szkolne Kluby Przyjaciół Żonkila" - wyjaśnia Czesława Baś, nauczycielka z Gimnazjum nr 46 w Nowej Hucie.

Tamtejsi uczniowie dzięki działalności w klubach biorą udział w kwestach, konkurach propagujących ideę hospicjum, a także szkoleniach, np. z zakresu opieki nad starszymi i chorymi. - Młodzi naprawdę chcą pomagać - cieszy się nohowucka pedagog.

"Pola Nadziei" to kampania zbierania pieniędzy na rzecz opieki dla terminalnie chorych, którą prowadzi Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum św. Łazarza w Krakowie.

Krakowskie hospicjum jest organizacją pożytku publicznego, która działa nieprzerwanie od 30 lat. Jej pracownicy niosą nieodpłatną pomoc medyczną, ale też psychologiczną, socjalną i duchową potrzebującym pacjentom. Wspierają też rodziny w czasie żałoby.