Wielka moc maleńkiej Miłości

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 01/2015

publikacja 01.01.2015 00:00

Orszaki Trzech Króli. – Czas czekania na Frania to był nasz Adwent. Chwilami smutny, a chwilami radosny – mówią Karolina i Grzegorz Rządzikowie.

 W Skawinie uczestnicy orszaku idą na Mszę św. prowadzeni przez Świętą Rodzinę W Skawinie uczestnicy orszaku idą na Mszę św. prowadzeni przez Świętą Rodzinę
Szymon Skwarczyński

Grając rolę Świętej Rodziny, chcemy podzielić się naszym świadectwem wiary i dziękować Bogu za dar rodzicielstwa. Syn długo kazał na siebie czekać – aż 5 lat – dodają, przytulając rocznego już Franciszka. – Chciałabym, by ludzie, patrząc na nas, na nasze życie, widzieli w nim działanie miłości Bożej. By na orszaku poczuli też moc maleńkiej Miłości płynącą od Dzieciątka Jezus – dodaje Karolina

Zaczęło się w Nazarecie

Karolina i Grzegorz dokładnie nie wiedzą, dlaczego rola Świętej Rodziny została powierzona właśnie im. Zaproponowali to znajomi pracujący w Zespole Katolickich Szkół im. św. Jana Pawła II w Skawinie. Może było to kolejne zrządzenie Bożej Opatrzności w ich życiu?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.