Już tylko 500 dni

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 08/2015

publikacja 19.02.2015 00:00

O oczekiwaniu na ŚDM i szukaniu śladów
Jana Pawła II z ks. Pawłem Kubanim, zastępcą koordynatora generalnego Komitetu Organizacyjnego ŚDM Kraków 2016, rozmawia Miłosz Kluba.

– Młodzież z całego świata przyjedzie, by doświadczyć naszej wiary – mówi ks. Paweł Kubani – Młodzież z całego świata przyjedzie, by doświadczyć naszej wiary – mówi ks. Paweł Kubani
Miłosz Kluba /Foto Gość

Miłosz Kluba: Światowe Dni Młodzieży coraz bliżej. Z jakimi emocjami czeka Ksiądz na ostatni tydzień lipca 2016 roku?


Ks. Paweł Kubani: Zostało nieco ponad 500 dni. Na pewno można się cieszyć i wielu ludzi z taką radością do tego podchodzi. Jest wiele inicjatyw w naszej archidiecezji, mnóstwo osób chce się zaangażować. Wszędzie, gdzie się pojawiam, ludzie dopytują o ŚDM, widać duże zainteresowanie. Z drugiej strony, będąc w komitecie organizacyjnym, widzimy, jaki ogrom pracy jest jeszcze przed nami, żeby to spotkanie rzeczywiście wypaliło.


Do prezydium komitetu dołączył Ksiądz niedawno, ale nie był to początek Księdza przygody ze Światowymi Dniami Młodzieży.


To prawda – jestem z nimi związany właściwie od początku, nie tylko jeśli chodzi o krakowskie spotkanie. Uczestniczyłem w prawie wszystkich dotychczasowych ŚDM. Byłem także na międzynarodowym spotkaniu, na którym komitet z Madrytu podsumowywał ŚDM z roku 2011, a komitet z Rio de Janeiro przedstawiał swoje pierwsze prace. Już wtedy pojawiała się myśl o zorganizowaniu ŚDM w Krakowie. W krakowskim komitecie organizacyjnym jestem od początku – najpierw byłem w sekcji peregrynacji symboli ŚDM i Radzie Konsultorów.
Prezydium komitetu jest ciałem, które ma koordynować bardzo różne działania. Spotykamy się z poszczególnymi sekcjami, odpowiadamy na pytania (często dotyczące bardzo praktycznych rzeczy). Służymy także pomocą przewodniczącemu komitetu, czyli kard. Stanisławowi Dziwiszowi, oraz koordynatorowi generalnemu bp. Damianowi Muskusowi. Dlatego potrzeba osób, które uczestniczyły w poprzednich Światowych Dniach Młodzieży i mają doświadczenie. Na tym polega moja rola.


Czym krakowskie spotkanie młodych z papieżem będzie się różniło od dotychczasowych?


Każde Światowe Dni Młodzieży mają swoją specyfikę. Łączy je to, że nie da się uniknąć skojarzenia z Janem Pawłem II. Większość ŚDM była przecież z jego udziałem. Spotkanie w Krakowie – mieście, o którym ojciec święty mówił, że kocha tu każdy kamień i każdą cegłę – będzie na pewno wielkim hołdem dla niego i podziękowaniem, że to wydarzenie wymyślił. Młodzież, która tu przyjedzie, na pewno dotknie jego śladów. Przypomina mi się spotkanie z Benedyktem XVI na Błoniach podczas jego pielgrzymki w 2006 roku. Mówił wtedy, że pragnął oddychać powietrzem ojczyzny Jana Pawła II, spotkać jego rodaków, zobaczyć ich wiarę i „upewnić się, czy w niej trwają”. Myślę, że z takim samym nastawieniem przyjedzie do Krakowa młodzież z całego świata – by spotkać nas, zobaczyć naszą wiarę, dotknąć jej i doświadczyć.


Co to będzie oznaczało dla nas, gospodarzy Światowych Dni Młodzieży?


Myślę, że papież przyjedzie nie tylko, by zobaczyć młodzież całego świata, ale przede wszystkim, by zobaczyć polską młodzież. Bo to ona jest zaproszona, by wziąć udział w tym spotkaniu w podwójnym charakterze – jako gospodarze, ale też jako uczestnicy. ŚDM wpisują się także w rocznicę chrztu Polski. Będzie to okazja, byśmy w obecności ojca świętego, namiestnika Chrystusa na ziemi, zapytali siebie, co z tym naszym chrztem zrobiliśmy, czy on w nas żyje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.