Katedra odzyskuje blask

publikacja 06.08.2015 14:34

Efekty prac konserwatorów można podziwiać w nawie bocznej, która stała się jasna, a na swoje miejsce powróciły obrazy wiszące nad Kaplicą Zygmuntowską.

Katedra odzyskuje blask Po remoncie na swoje miejsce powróciły obrazy wiszące dawniej nad Kaplicą Zygmuntowską Monika Łącka /Foto Gość

Poprzednią konserwację katedra na Wawelu przeszła na początku XX w. Była wtedy zamknięta przez cały rok. Obecnie, krok po kroku, jest przywracana do dawnej świetności. 6 sierpnia komisja konserwatorska SKOZK odebrała prace, które od ponad pół roku prowadzone były w nawie bocznej, a także prace konserwatorskie marmurowego portalu datowanego na pierwszą połowę XVII w., który okala główne wejście do katedry.

- Przy wejściu do katedry została wykonana pełna konserwacja. Zostały usunięte wszystkie produkty wietrzenia marmuru, w kamieniu nie było jednak większych ubytków i wszystkie zostały uzupełnione. By nie zniszczyć faktury, stosowaliśmy metodę piaskowania. Wszystko zostało też zabezpieczone woskami - opowiada Grażyna Chromy-Rościszewska, konserwator dzieł sztuki.

Jak dodaje, podczas konserwacji w katedrze pojawił się także... paleontolog. Stało się tak za sprawą kości wieloryba, nosorożca i mamuta wiszących tuż przy wejściu do katedry. - Najbardziej rozwarstwione są kości wieloryba, tam, gdzie widać ingerencję deszczu. W najbliższym czasie trzeba wystąpić do wojewódzkiego konserwatora zabytków o zgodę na konserwację tych kości. Najlepiej byłoby je zdjąć i poddać badaniom zoologicznym - wyjaśnia G. Chromy-Rościszewska.

Na konserwację wewnętrznej części wejścia do katedry trzeba będzie jednak poczekać, aż nieco zmniejszy się liczba odwiedzających ją turystów.

Z kolei w nawie bocznej po pracach konserwatorskich zrobiło się nagle jaśniej. Nawa wręcz wypiękniała. - Z ciekawostek warto powiedzieć o zauważonym przez nas malowidle, imitacji okna gomółkowego nad wejściem do Kaplicy Zygmuntowskiej. Zostały także zinwentaryzowane napisy na ścianach - zarówno te, które były nam znane, jak i nowo odkryte. Jeden z nich informuje np. o malowaniu kościoła pod koniec XIX. Zlokalizowaliśmy również podpisy kamieniarzy. Jeden z nich o nazwisku Molik podpisuje się aż 5 razy, a przy jego nazwisku pojawia się data 1898 r. - opowiada Ignacy Jakubczyk, konserwator dzieł sztuki.

Podczas prac wykonanych zostało też ok. 150 sond stratygraficznych ścian na odcinku wschodnim, zinwentaryzowano kamieniarkę architektoniczną oraz znaki kamieniarskie. - Odkryliśmy 8 nowych znaków, w sumie mamy już 42 znaki, które się powtarzają na górnych częściach ścian. A te zostały oczyszczone, kamieniarkę zmyliśmy bez użycia detergentów i środków chemicznych. Wszystko zostało pomalowane farbą wapienną. Efekt jest bardzo dobry - mówi I. Jakubczyk.

Ciekawym znaleziskiem są też metalowe bloczki zamontowane w ścianach, które służyły do zasłaniania trzech największych okien od strony południowej. W ten sposób kapituła katedralna chroniła się przed upałem. - Odnaleźliśmy również mechanizm kilku dźwigni do uchylania latarenki w Kaplicy Zygmuntowskiej, a po remoncie na swoje miejsce wróciły już obrazy przedstawiające króla Zygmunta Starego i Annę Jagiellonkę, wiszące dawniej nad tą kaplicą - dodaje Jakubczyk.

Prace zostały sfinansowane przez Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa i fundusze kościelne.