Krwawnik, mięta i dziewanna

Monika Łącka

publikacja 15.08.2015 16:40

Cudowna jest bukietów moc! - przekonywali ci, którzy 15 sierpnia przyszli na Mały Rynek i przynieśli pachnące naręcza kwiatów i ziół.

Krwawnik, mięta i dziewanna Wiele osób, które przyniosło bukiety, ubranych było w tradycyjne krakowskie stroje Monika Łącka /Foto Gość

Warunek, jaki każdego roku stawiają organizatorzy konkursu "Cudowna moc bukietów", jest prosty: wszystkie kwiaty i zioła, z jakich tego dnia tworzy się bukiet, muszą być polskie, bez żadnych dodatków syntetycznych, i nie mogą być ze szklarni. Powinny być zerwane na polu czy łące, najlepiej o świcie, a w ostateczności - dzień wcześniej. Wszystko po to, by bukiety były zachwycające, oraz by olśniewały swym pięknem.

I rzeczywiście, tak jest. "Beautiful!" (ang. piękne), "Che bella fiesta di fiori e del Madonna" (wł.: jakie piękne święto kwiatów i Maryi) - słyszało się dziś raz po raz w tłumie, jaki opanował najpierw Rynek Główny, przed bazyliką Mariacką ("Cudowną moc bukietów" poprzedziła uroczysta Msza św.), a następnie Mały Rynek. Dla turystów podziwiających wielobarwne bukiety udział w takim wydarzeniu to bowiem oryginalne i niezapomniane wydarzenie.

- U nas, we Włoszech, często są różne fiesty, ale przede wszystkim związane z jedzeniem. Świętujemy, w zależności od regionu, gdy jest dużo owoców leśnych, grzybów, różnych gatunków ryb, krewetek, ale takiej fiesty nie mamy. Wspaniałe są te bukiety - mówi Marco z Sycylii, który do Krakowa przyleciał na tydzień wakacji, by odwiedzić miejsca związane ze św. Janem Pawłem II.

Dla Polaków "Cudowna moc bukietów" to z kolei powrót do źródeł, do tradycji. - Gdy byłam mała, babcia robiła 15 sierpnia bukiety. Potem ten zwyczaj jakoś u nas zaniknął, a teraz, gdy sama jestem babcią, chcę przekazać wnukom piękny zwyczaj - opowiada pani Anna z Krakowa.

Z kolei pani Urszula chętnie tłumaczyła, jak - wspólnie z mężem - wykonała imponujący wielkością bukiet. - Samo wykonanie nie zajęło nam zbyt wiele czasu, większym wyzwaniem było najpierw znalezienie wszystkich niezbędnych roślin, a dziś przedpołudniem zerwanie ich. W bukiecie jest wszystko, co potrzeba: dziewanna, krwawnik, lebiodka, mięta, są kwiaty, gałązki leszczyny, jarzębiny, a nawet jabłuszko, które jednak zgubiliśmy gdzieś po drodze - śmieje się pani Ula.

W konkursie wzięło udział 200 bukietów startujących w 4 kategoriach: "Tradycyjny bukiet zielny", "Kompozycja zielna", "Mały bukiet" (dla dzieci) i "Profesjonalny bukiet florystyczny".

W kategorii "Małych Bukietów" wygrała 4,5 letnia Dorota Tarłowska. Zwycięzcą w kategorii "Kompozycja Zielna" został bukiet wykonany przez Środowiskowy Dom Społeczny z Wolbromia, w kategorii "Tradycyjny bukiet zielny" - kompozycja Stowarzyszenia Kryspinów, a "Profesjonalny Bukiet Florystyczny" najpiękniej przygotowała Aneta Wójcik.

Warto dodać, że "Cudowna moc bukietów" to pomysł Liliany Sonik, a co roku imprezę organizuje Stowarzyszenia Instytut Dziedzictwa. W tym roku konkurs prowadziła Lidia Jazgar, która również pięknie dla publiczności zaśpiewała.