Szabla dla żołnierza "Solidarności"

Bogdan Gancarz

publikacja 02.10.2015 10:50

90. rok życia ukończył Zbigniew Ferczyk, znany działacz nowohuckiej "Solidarności", współzałożyciel Duszpasterstwa Hutników.

Szabla dla żołnierza "Solidarności" Zbigniew Ferczyk z szablą od przyjaciół z Sieci Solidarności Bogdan Gancarz /Foto Gość

Nie zapomnieli o tym jego przyjaciele z Sieci Solidarności. Wieczorem 1 października w nowohuckim Muzeum PRL wręczyli mu szablę pamiątkową.

- Zbyszek był dzielnym żołnierzem w czasie wojny, walczył też o ideały "Solidarności", więc szabla mu się należy - mówi Edward Nowak, przewodniczący Sieci Solidarności, niegdyś legendarny przywódca "S" w Nowej Hucie. - Cechują go otwartość, ciepło i dobroć - dodaje Kazimierz Barczyk, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego.

Z. Ferczyk jest związany z Nową Hutą od ponad 60 lat. Przyjechał tu w 1953 roku. Wcześniej był po wojnie m.in. kasjerem, dziennikarzem sportowym, piłkarzem i bokserem. - Jego życiorysem można by obdzielić kilka bardzo aktywnych osób - podkreśla E. Nowak.

Urodzony 1 października 1925 r. w podwileńskiej Nowej Wilejce, wychował się w Wilnie. W czasie wojny przebywał wraz z rodziną w Kielcach, gdzie pracował w Hucie "Ludwików". Wstąpił do Narodowych Sił Zbrojnych, po utracie kontaktu z tą organizacją został żołnierzem oddziału partyzanckiego 4 Pułku Piechoty Armii Krajowej. Po wojnie imał się rozmaitych zajęć. Przyjechawszy do Krakowa, zatrudnił się w ówczesnej Hucie im. Lenina. Przepracował tutaj 30 lat. Nie rezygnował przy tym z działań antykomunistycznych. Brał udział m.in. w krakowskich demonstracjach w latach 1956 i 1968, a w 1980 r. był współzałożycielem nowohuckiej "Solidarności", uczestnikiem strajków hutniczych w 1981 i 1988 roku.

W 1983 r. był jednym z głównych organizatorów Duszpasterstwa Hutników przy kościele cystersów na nowohuckim os. Szklane Domy. Stało się ono nie tylko aktywnym środowiskiem modlitewnym, lecz także ośrodkiem pracy społecznej w trudnym okresie po stanie wojennym. Z. Ferczyk dwoił się i troił, organizując m.in. pomoc dla więźniów politycznych, paczki i kolonie dla dzieci.

- Nie ja byłem tu jednak najważniejszy. Niewiele byśmy osiągnęli, gdyby nie liczne osoby, czasem bezimienne, które wspierały działalność Duszpasterstwa Hutników - zaznacza Z. Ferczyk.

Nie utracił żyłki społecznej również po 1989 roku. Był m.in. członkiem Komitetu Obywatelskiego "Solidarności", radnym Krakowa oraz przewodniczącym Sejmiku Samorządowego Województwa Krakowskiego.

Jest aktywny do dziś. Organizuje m.in. coroczne Pielgrzymki Ludzi Pracy do grobu św. Rafała Kalinowskiego w Czernej. Wiedzę o świecie czerpie m.in. z lektury "Gościa Niedzielnego". - Czytam go od pół wieku - mówi Z. Ferczyk.

Był ujęty laudacjami na swoją cześć, cechująca go skromność jednak przeważyła. - Czuję się nieco zażenowany tymi pochwałami, gdyż widzę w sali prawdziwych bohaterów podziemnej "Solidarności" nowohuckiej: Edka Nowaka, Staszka Handzlika i Maćka Macha - powiedział jubilat.