Malowidła jak z Sykstyny

jg

|

Gość Krakowski 11/2016

publikacja 10.03.2016 00:00

Mający prawie 450 lat zabytkowy drewniany kościółek został odnowiony. Prace konserwatorskie trwały 5 lat i pochłonęły ponad 1 mln zł.


Wnętrze świątyni zostało całkowicie odrestaurowane Wnętrze świątyni zostało całkowicie odrestaurowane
Jan Głąbiński /Foto Gość

Cały plan odnowienia świątyni w Trybszu opracował i pracami kierował dr Jarosław Adamowicz z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a prace wykonywane przez jego zespół konserwatorów odbywały się w ramach Międzyuczelnianego Instytutu Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki. – Wszystko było bardzo dobrze opracowane, ja tylko pieczątki stawiałem – śmieje się o. Rajmund Dziadkiewicz, proboszcz cysterskiej parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Trybszu. Pieniądze pochodziły głównie z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.