Przepis na ŚDM-owy sukces

ps

publikacja 01.04.2016 22:20

O minionych Światowych Dniach Młodzieży dyskutowali zagraniczni goście piątkowej konferencji.

Przepis na ŚDM-owy sukces Rady dla pracujących przy ŚDM Kraków 2016 przygotowali organizatorzy poprzednich spotkań z papieżem Paulina Smoroń

Zorganizowane w Collegium Novum spotkanie zatytułowane "Światowe Dni Młodzieży: źródła i rozwój idei" było pretekstem, by z minionych już spotkań papieża z młodymi wyciągnąć wnioski, które pomogą przygotować Kraków na przyjazd pielgrzymów z całego świata.

Co więcej - było ono też okazją, by w Światowych Dniach Młodzieży dostrzec niepowtarzalny czas, który z pewnością połączy uczestniczących w nich chrześcijan, ale nie tylko!

Właśnie po to w piątek do Krakowa zjechali naukowcy, liderzy religijni i przede wszystkim organizatorzy dotychczasowych spotkań młodych z ojcem świętym. Pod lupę wzięli oni zwłaszcza spotkania zorganizowane w latach 1985-2013. Każdy z nich podkreślał, że było to niezwykłe doświadczenie, które zgromadziło, a nawet pojednało wiele osób.

- Chcieliśmy wzmocnić spójność i tolerancję naszego społeczeństwa - tłumaczył dr Danny Casey, który pracował przy organizacji ŚDM 2008 w Sydney. - Byliśmy zjednoczeni i szczęśliwi jako naród w tym okresie - wspominał.

Podobne wrażenia miał dr Kishore Jayabalan z Rzymu, który opowiadał, że jego rodacy początkowo byli sceptycznie nastawieni do powodzenia tego przedsięwzięcia. Jak się później okazało, zupełnie niesłusznie, bo i tam Światowe Dni Młodzieży przyniosły wiele dobra.

- To było takie spotkanie rodzinne, gdzie mamy dziadka, u którego stóp siedzą dzieci, a rodziców nie ma w domu - porównał. - Macie szczęście, że was to czeka w lecie! - zapewniał.

Zagraniczni eksperci przekonywali też, że spotkanie z papieżem jest doskonałym narzędziem ewangelizacyjnym młodego pokolenia.

- Wiele osób w Kościele nie zdaje sobie sprawy z tego jak wiele dobra może wnieść Światowy Dzień Młodzieży jeśli chodzi o ewangelizację, ale też przez pokazanie tych ważnych wartości społeczeństwu - mówił prof. Yago de la Cierva Álvarez de Sotomayor, zaangażowany w organizację ŚDM 2011 w Madrycie.

Jak przekonywał, to spotkanie w Hiszpanii przyciągnęło więcej młodych osób niż udało się to którejkolwiek z partii politycznych.

- Dla wielu osób Światowe Dni Młodzieży stały się laboratorium wiary i odkryciem religijności, która nie jest kontrastem między młodością a nowoczesnością. W ten sposób Kościół na początku trzeciego tysiąclecia odnalazł swoje młode oblicze entuzjazmu i odnowionej odwagi - przyznał Paul Metzlaff z Biura ds. Duszpasterstwa Młodzieży Konferencji Episkopatu Niemiec. Zauważył też, że ten czas przyniósł  owoce w postaci wielu nowych powołań do życia konsekrowanego.

Zaproszeni na piątkową konferencję goście mieli też kilka rad, które niewątpliwie pomogą w dobrym przygotowaniu lipcowych wydarzeń w Krakowie. Według nich prócz ciężkiej pracy niezwykle ważna jest nieustanna modlitwa, która pomoże pokonać wszelkie przeszkody.

Doradzali też pamiętanie o polskiej tożsamości, mając na uwadze również św. Jana Pawła II, który przecież tak bardzo był związany z Krakowem. Według Marco Ferriniego to właśnie wciąż żywa obecność papieża Polaka jest dużą siłą stolicy Małopolski. Ponadto, jak przekonywali pozostali prelegenci, w przyjęciu pielgrzymów niewątpliwie pomoże również polska gościnność.

Na podstawie przytaczanych przez gości anegdot dr. Krzysztof Strzałka z UJ trafnie wyciągnął przepis na udaną organizację lipcowych wydarzeń.

- Możemy wywnioskować, że drogą do sukcesu byłaby australijska skuteczność, hiszpańska zaradność, niemiecka dokładność, włoska inwencja, ale nie zapominajmy o naszych atutach, takich jak tożsamość, gościnność i modlitwa, która jest sprawcą z pozoru niemożliwych cudów - podsumował.