Bóg chce rozbić skorupę twego serca

Paulina Smoroń

publikacja 14.05.2016 10:57

W maju za sterami ewangelizacyjnego rejsu zasiadł o. Paweł Drobot CSsR, misjonarz miłosierdzia, a statek "Nimfa" po raz pierwszy raz w tym roku wypłynął z wiernymi na wody Wisły.

Bóg chce rozbić skorupę twego serca Bóg w swoim miłosierdziu tak patrzy na nas, że Jego serce jest wzruszone z bólu i z czułości, nawet jeśli go zdradzamy - mówił o. Drobot Paulina Smoroń /Foto Gość

Gość majowej ewangelizacji opowiadał o miejscach w Piśmie św., przez które Bóg tłumaczy nam, na czym polega Jego miłosierdzie.

O. Drobot wyjaśniał, że nie jest ono bierną postawą, a raczej poruszeniem serca, które Pismo św. nazywa "poruszeniem wnętrzności". Taki obraz możemy znaleźć m.in. w przypowieści o synu marnotrawnym, w opowieści o wskrzeszeniu Łazarza lub podczas Ostatniej Wieczerzy.

- Bóg w swoim miłosierdziu tak patrzy na każdego z nas, że Jego serce jest wzruszone z bólu i z czułości, nawet jeśli go zdradzamy. Kiedy odchodzimy od Niego, to Jego serce cierpi i krwawi, bo kocha - przekonywał zasłuchanych wiernych.

Zauważył jednak, że są osoby, które mają problem, aby Bożego miłosierdzia doświadczyć. Ten problem w Piśmie św. nazwany jest grzechem. O. Drobot zaznaczył, że miłosierdzia szczególnie potrzebują ci, którzy w imię prawa nie wierzą w Boga, którzy żyją według ciała, a także ci, którzy zachowują się niemoralnie.

- Niejednokrotnie jest tak, że do niemoralnego człowieka przemawia tylko tak mocne wydarzenie, że nim musi wstrząsnąć i powalić na ziemię - zauważył.

Dodał jednak, że jest to właśnie działanie Boga, który wstrząsa człowiekiem, aby jego niemoralność spadła.

- Bóg ciebie nie każe! On tylko chce rozbić skorupę twojego serca. On chce interweniować, żeby twoje serce nie było z kamienia, lecz z ciała - przekonywał.

Tłumaczył również, że na przebaczonym, pojednanym i zawierzonym Jezusowi grzechu Bóg może wybudować nowe życie.

Podczas piątkowego rejsu o. Drobot opowiadał też o nienawiści, która jest całkowitym przeciwieństwem miłosierdzia. Jednak nawet na nienawiść znajdzie się lekarstwo, a jest nim przebaczenie.

- Na tym polega zbawienie, że ja przyjmuję przebaczenie ze strony Jezusa i się nim dzielę - wyjaśniał. Przekonywał też, że dopiero prawdziwe przebaczenie tym, którzy nas skrzywdzili, pozwoli nam doświadczyć wolności.

Przypomniał również, że właśnie taki gest uczynił Jan Paweł II, niejednokrotnie wyznając, że przebaczył Ali Agcy, który 13 maja 1981 r. usiłował go zabić. Co więcej - w piątkowy wieczór statkiem razem z wiernymi płynęły relikwie św. Jana Pawła II - fragment pasa, który papież miał na sobie podczas zamachu 35 lat temu.

O. Drobot podkreślał też, że bardzo ważne jest nawrócenie, dzięki któremu nasze serce otworzy się na ponowne narodzenie, czyli na przyjęcie Ducha św. Trzeba pamiętać również o tym, że doświadczając miłosierdzia Bóg posyła nas, byśmy ewangelizowali i głosili innym Jego miłosierdzie.

Pod koniec majowego spotkania na statku każda obecna tam, poraniona osoba mogła modlić się o swoje uzdrowienie i o łaskę przebaczenia tym, którzy ją skrzywdzili.

- Nie musisz wiedzieć jak przebaczyć. Chodzi o takie poruszenie serca, które sprawi, że będziesz w stanie przyjąć człowieka, któremu zaufałeś, a który cię zdradził - tak jak Jezus wzruszył się, widząc Judasza - tłumaczył o. Drobot.

O. Paweł Drobot CSsR jest dyrektorem Centrum Apostolstwa i Duchowości Redemptorystów i Domu Rekolekcyjnego Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie. Jest także członkiem komisji do spraw ewangelizacji w Konferencji Redemptorystów Europy. Prowadzi również rekolekcje uzdrowienia wewnętrznego i rekolekcje parafialne.