Plebania spalona, franciszkanie aresztowani

Jan Głąbiński

publikacja 04.07.2016 09:04

Przy kościele w Lubomierzu odbyła się w niedzielę 3 lipca rekonstrukcja wydarzeń z czasów II wojny światowej.

Plebania spalona, franciszkanie aresztowani Zakonnicy przeżywają chwile grozy Jan Głąbiński /Foto Gość

- Inscenizacja oparta była o zapis z "Pamiętnika" brata Tomasza Pilcha, jednego z trzech franciszkanów pojmanych w nocy z 3 na 4 lipca 1943 r. - mówi franciszkanin o. Piotr Głód, proboszcz parafii w Lubomierzu. Dodaje, że tekst pamiętnika współbrata Tomasza znalazł franciszkanin o. Damian Synowiec. On też napisał rozdział poprzedzający pamiętnik.

- Wydając wspomnienia brata Tomasza o jego pracy w Lubomierzu i cierpieniach zadanych mu przez Niemców, ukazujemy małą cząstkę polskiej i kościelnej ofiary. Nasi współbracia i mieszkańcy weszli do historii i zostawili nam wezwanie do wierności chrześcijańskim i polskim wartościom - uważa o. Damian, redaktor książki.

Rekonstrukcję poprzedziła Msza św. w parafialnym kościele. Potem mieszkańcy, zaproszeni goście, władze gminy Mszana Dolna na czele z wójtem Bolesławem Żabą zgromadzili się na placu przykościelnym. Rozegrały się wydarzenia sprzed 73 lat. Niemcy aresztowali najpierw mieszkańców, a potem franciszkanów. Wszystkim kazali się położyć przed świątynią, do głów przystawili broń. Na oczach całej społeczności spalono klasztor. Padły ostrzegawcze strzały, Niemcy rzucili granaty w stronę plebanii. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Mieszkańców próbował ratować, pertraktując z Niemcami, sołtys wsi. Ostatecznie miejscowi uszli z życiem, a franciszkanów na czele z bratem Tomaszem pojmano, a następnie trafili oni do obozu.

W odtworzeniu wydarzeń sprzed 73 lat brali udział mieszkańcy Lubomierza i Grupa Rekonstrukcyjna "Żandarmeria" skupiająca osoby z Sądecczyzny i Limanowszczyzny. Podczas przedstawia zaśpiewał chór parafialny "Jutrzenka" pod dyrekcją Piotra Burcana.

Na zakończenie wszystkim za organizację rekonstrukcji i odtworzenie wydarzeń z przeszłości parafii i miejscowości podziękował o. Głód. - Nie chcieliśmy tylko poprzestać na wydaniu wspomnień naszego współbrata z tych strasznych dla niego chwil. Zależało nam, aby to, co napisał, dotarło do parafian w symboliczny sposób. I stąd właśnie pomysł na inscenizację - dodaje proboszcz franciszkańskiej parafii w Lubomierzu.

Parafia w Lubomierzu jest najdalej wysuniętą parafią w archidiecezji krakowskiej, położoną w tamtym rejonie Beskidu Wyspowego. Za Lubomierzem zaczyna się już diecezja tarnowska.