Do domu ktoś nam się włamał

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 29/2016

publikacja 14.07.2016 00:00

– Choć Liban i Bliski Wschód są częścią rodzinnej ziemi Jezusa, dziś szerzy się tam terroryzm, a chrześcijanie są prześladowani – mówi ks. Toufic Bou Hadir, maronicki duchowny z Libanu. Na ŚDM do Krakowa przyjedzie stamtąd ponad 1000 osób.

– Jan Paweł II jest bliski sercom Libańczyków – mówią s. Marana Saad i Sabina Soueidi – Jan Paweł II jest bliski sercom Libańczyków – mówią s. Marana Saad i Sabina Soueidi
Monika Łącka

Młodzież z Libanu w Światowych Dniach Młodzieży uczestniczy od samego początku, czyli od 1985 r. – Te będą dla nas szczególne, bo przyjedziemy do ojczyzny i miasta św. Jana Pawła II, który odwiedził nas w 1997 r. Chcemy podziękować mu za wszystko, co nam wtedy powiedział i co dla nas zrobił – mówi ks. Toufic.

Przemiana w sercach

19 lat temu papież z Polski podczas pielgrzymki do Libanu prosił młodych, by i oni byli święci. – W Bejrucie podkreślał też, że Liban to coś więcej niż kraj – że to przesłanie dla świata i Bliskiego Wschodu, a przemiana, która ma się dokonać w tym kraju, musi zacząć się w sercach młodych ludzi – wspomina ks. Hadir. Sabina Soueidi z libańskiej wspólnoty „Jesus my happiness” (ang. Jezus jest moją radością) i s. Marana Saad, dyrektor Chóru św. Rafki w Libanie, przekonują natomiast, że dla młodych chrześcijan z Bliskiego Wschodu udział w krakowskich ŚDM i spotkanie z papieżem Franciszkiem będą też okazją do przeżycia wielkiej radości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.