Matka Boża straciła koronę

Bogdan Gancarz

publikacja 13.07.2016 09:16

Nieznany sprawca skradł pozłacaną koronę zdobiącą głowę figury Matki Bożej Łaskawej, stojącej przy krakowskich Plantach u wylotu ul. Jagiellońskiej, na tyłach Collegium Novum UJ.

Matka Boża straciła koronę Na głowie Matki Bożej nie ma na razie złoconej korony Bogdan Gancarz /Foto Gość

- Obok tej figury przechodzę codziennie. Brak korony zauważyłem już miesiąc temu. Sądziłem jednak, że wzięto ją do konserwacji - powiedział 12 lipca Jarosław Kazubowski, krakowski historyk sztuki i publicysta.

Nieznane są okoliczności zniknięcia korony. Na pewno nie strącił jej wiatr, bo była dobrze przytwierdzona. Musiała więc zostać zerwana, zapewne nocą lub o świcie.

Według uzyskanych przez nas informacji z krakowskiego Zarządu Inwestycji Komunalnych i Transportu, wykonywana jest już jej replika, która we wrześniu zostanie umieszczona na głowie słynnej figury.

Posąg Matki Bożej Łaskawej znalazł się na miejskim Szlaku Wizerunków Marii Matki Miłosierdzia, towarzyszącym wystawie arcydzieł maryjnych odbywającej się obecnie w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie. Będą go oglądały m.in. tłumy pielgrzymów, którzy przyjadą na Światowe Dni Młodzieży.

- Krakowianie nazywają tę rzeźbę Matką Bożą „Wędrującą”. W obecnym miejscu znalazła się dopiero w 1941 r. Wcześniej stała zaś nad bramą cmentarza parafii Mariackiej i u wylotu ul. Kapucyńskiej - mówi J. Kazubowski.

Jej fundatorką była  Marianna Sokołowska, która upamiętniła w ten sposób swojego syna Mariana, rotmistrza kawalerii wojsk Konfederacji Barskiej, rozstrzelanego na Wawelu przez okupujących go żołnierzy rosyjskich. Figurę wyrzeźbił znany krakowski kamieniarz Jan Krzyżanowski.

- Ustawiono ją w sierpniu 1771 r. nad bramą cmentarza okalającego kościół Mariacki. Wyryta z dużym zmysłem artystycznym w wapieniu pińczowskim, jest dobrym przykładem rzeźbiarstwa późnobarokowego. Matka Boża w rozwianych szatach, trzyma w prawej dłoni berło, w lewej zaś - pęk złamanych strzał. To strzały gniewu Bożego, które łamie w swoim miłosierdziu, chroniąc ludzi - tłumaczy J. Kazubowski.

Gdy pod koniec XVIII w. zaborcze władze austriackie nakazały - z powodów higienicznych - likwidację krakowskich cmentarzy przykościelnych, figura MB łaskawej została sprzedana i stała się własnością ojców kapucynów. W 1797 r. ustawiono ją na cokole u wylotu obecnej ul. Kapucyńskiej.

- Tutaj stała przez prawie 150 lat. W 1941 r. niemieckie władze okupacyjne nakazały jej przeniesienie w obecne miejsce. Te przemieszczenia nadały jej wśród krakowian przydomek "wędrującej". Krakowianie modlili się zaś często pod figurą do Matki Bożej o miłosierdzie - opowiada J. Kazubowski.

Latem 2007 r. figura uległa poważnym zniszczeniom. Wichura wywróciła wówczas na Plantach starego kasztana, który - spadłszy na rzeźbę - pogruchotał ją na kawałki. Po kilku miesiącach prac rekonstrukcyjnych i konserwacyjnych w kwietniu 2008 r. powróciła na cokół u wylotu ul. Jagiellońskiej.