Ksiądz Sieńczak i jego Lwy

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 33/2016

publikacja 11.08.2016 00:00

Wspominający ks. Bronisława bez wahania mówią o nim: wizjoner, marzyciel, romantyk, człowiek z pasją.

Twórcę Centrum Edukacyjnego żegnali członkowie rodziny, przyjaciele, kapłani oraz nauczyciele, absolwenci i uczniowie założonej przez niego szkoły. Twórcę Centrum Edukacyjnego żegnali członkowie rodziny, przyjaciele, kapłani oraz nauczyciele, absolwenci i uczniowie założonej przez niego szkoły.
Miłosz Kluba /Foto Gość

Ostatnia droga zmarłego 21 lipca kapłana ze zgromadzenia misjonarzy wiodła przez miejsca najbliższe jego sercu. Zmarł w Szwajcarii, która za sprawą przyjaźni z Josephiną Gebert (fundatorką „Radosnej Nowiny”) stała się dla ks. Bronisława Sieńczaka drugą ojczyzną. Tam, w kolegiacie w Locarno, odprawiona została pierwsza Msza św. pogrzebowa. Druga – 2 sierpnia – odbyła się w Piekarach, w Centrum Edukacyjnym „Radosna Nowina 2000”. – Dziś trumna ks. Bronisława znajduje się w kościele, który sam wybudował, w centrum, które sam stworzył – mówił na początku Eucharystii ks. dr Kryspin Banko, wizytator Polskiej Prowincji Zgromadzenia Misji.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.