Żonkilowy symbol nadziei

publikacja 06.10.2016 19:46

W Krakowie na jeden dzień - choć to pełnia jesieni - zapanowała prawdziwa wiosna. Przez miasto znów przemaszerował bowiem żółty, pełen żonkili Międzypokoleniowy Marsz Nadziei Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum św. Łazarza.

Żonkilowy symbol nadziei Marsz, który wyszedł sprzed Barbakanu, przeszedł przez Rynek Główny i dotarł na Planty przy Bunkrze Sztuki Bogdan Gancarz /Foto Gość

Jak co roku, w pierwszy czwartek października, dzieci ubrane na żółto, z żonkilami zrobionymi np. z bibuły, przy dźwiękach Orkiestry Reprezentacyjnej AGH, wyruszyły sprzed Barbakanu i przemaszerowały przez Rynek Główny, by dotrzeć na Planty, przy Bunkrze Sztuki. Tam, na specjalnie przygotowanym terenie, rozpoczęło się wielkie sadzenie cebulek żonkili, z których wiosną 2017 rozkwitną 20. już Pola Nadziei, będące znakiem solidarności z osobami terminalnie chorymi i ich rodzinami.

- Marsz udał się wspaniale, było pięknie! - nie kryli radości jego uczestnicy ciesząc się, że po kilkudniowych ulewach pogoda ich dziś pozytywnie zaskoczyła.

- Wierzymy, że to dzięki wstawiennictwu naszego patrona honorowego, czyli śp. kard. Franciszka Macharskiego, który zawsze był z nami, a teraz gdy ufamy, że jest już w niebie, wyprosił nam słońce - mówi Renata Połomska, koordynatorka Pól Nadziei.

- Niestety, kilka szkół trochę się przestraszyło deszczowej aury i wczoraj wycofało, ale i tak wszystko przebiegło zgodnie z planem - dodaje.

W sumie w marszu szło ok. 200 osób i byli to zarówno uczniowie krakowskich szkół, jak i tych zamiejscowych (m.in. z Bibic i Sułoszowej). Dla wszystkich udział w żonkilowym przemarszu jest zawsze traktowany z wielką powagą, jak prawdziwe święto.

- Większość z nich od dawna z nami współpracuje, a we wrześniu wszystkie dostają zaproszenie na marsz i do udziału listopadowej kweście organizowanej z okazji święta Wszystkich Świętych - tłumaczy R. Połomska.

- Bardzo dziękujemy Zarządowi Zieleni Miejskiej, który spisał się świetnie i na dużej powierzchni przygotował dla nas dołki na cebulki żonkili. Zasadziliśmy ich aż 2000. Znalazło się też miejsce na tabliczki informujące, co to za akcja. To nie wszystko! Od rana na Rynku Głównym trwała też kwesta i wygląda na to, że w puszkach udało się zebrać całkiem sporo pieniędzy - opowiada R. Połomska.

Nic dziwnego, bowiem młodzież dała z siebie wszystko - w tym roku żonkilowi kwestarze zagadywali przechodniów nawet po angielsku i niemiecku.

- Dla przechodniów i turystów marsz z jednej strony jest zaskoczeniem i dużo osób fotografuje uczniów ubranych w żonkile. Dla innych była to okazja do refleksji. Niektórzy nawet do nas podchodzili, mówiąc, że na hospicjum zawsze dadzą pieniądze, że nam ufają i znają nas, bo ktoś z ich bliskich u nas był. Dziękowali też za otrzymaną pomoc, dodając, że dużo dla nich zrobiliśmy. Dla wolontariuszy było to bardzo miłe - zapewnia Renata Połomska.

Towarzystwo Przyjaciół Chorych Hospicjum św. Łazarza zaprasza też chętnych na kurs dla wolontariuszy - opiekunów chorych, który rozpocznie się 19 października o godz. 17. Tematyka kursu, który ma przygotować do posługi chorym u kresu życia, obejmuje zawsze zagadnienia medyczne, psychologiczne, socjalne, etyczno-moralne i prawne. W programie są zarówno wykłady, jak i warsztaty oraz praktyki. Udział w kursie jest bezpłatny.