Na Rakowicach czegoś dziś brakuje…

Monika Łącka Monika Łącka

publikacja 01.11.2016 15:27

Po raz pierwszy od 36 lat 1 i 2 listopada na cmentarzu Rakowickim w Krakowie nie odbywa się tradycyjna kwesta na ratowanie zabytkowych nagrobków.

Na Rakowicach czegoś dziś brakuje… Przy grobach poległych za ojczyznę jak co roku trzymana jest warta honorowa, a krakowianie cały czas zapalają znicze Monika Łącka /Foto Gość

W uroczystość Wszystkich Świętych od samego rana krakowianie tłumie odwiedzają tę największą w Krakowie nekropolię - modlą się, zapalają znicze i składają kwiaty zarówno na grobach swoich bliskich, jak i na nagrobkach osób znanych, zasłużonych i tych, którzy przed laty walczyli o wolność Polski.

- Na grobach żołnierzy co roku zapalam znicze, ponieważ czuję, że to jest mój patriotyczny obowiązek. Oni kiedyś przelali krew za ojczyznę, więc jesteśmy im winni modlitwę i pamięć - tłumaczy pani Józefa, która ten piękny zwyczaj przekazuje właśnie wnukom.

- Ja z kolei zawsze odwiedzam Aleję Zasłużonych i modlę się przy wielu grobach - o. Adama Studzińskiego, Marka Grechuty czy osób, które zginęły w 2010 r. w katastrofie pod Smoleńskiem - opowiada pan Jan.

Krakowianie ze smutkiem odnotowują też brak znanych twarzy kwestujących na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków. Decyzję o tym, by w tym roku kwesty nie było, podjął Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa. Jak tłumaczył mediom kilka dni temu Mikołaj Kornecki, przewodniczący komitetu, wycofanie się z kwesty jest znakiem protestu przeciwko regulacjom prawnym z 2014 r., zgodnie z którymi każdy może zgłosić zbiórkę publiczną do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, i nie wymaga ona zgody zarządcy terenu.

W efekcie co roku na cmentarzu Rakowickim kwestowało wiele różnych organizacji, co nie sprzyjało tradycji zbierania tego dnia funduszy na odnowę zabytkowych nekropolii. W tym roku zbiórkę zgłosiło aż kilkanaście różnych organizacji, co - zdaniem komitetu - nie sprzyja zbiórce na najważniejszy tego dnia cel.

- Zupełnie nie popieram takiej decyzji. Obecność aktorów, ludzi znanych z mediów czy Bractwa Kurkowego od lat tworzyła klimat tego dnia na Rakowicach. Oni wszyscy tak skutecznie przyciągali przechodniów, że na pewno i tym razem komitet uzbierałby pokaźną kwotę. Czegoś tu dziś brakuje - zauważa pani Monika.

- Uważam, że kto miałby wrzucić do puszki na ratowanie zabytkowych nagrobków, i tak by to zrobił - nieważne, ile innych puszek minąłby po drodze. Dlatego myślę, że protest jest nietrafiony - dodaje pani Anna.

Warto dodać, że dziś wieczorem, o godz. 19, na cmentarzu Rakowickim odbędzie się jeszcze 2. "Koncert bez oklasków", na który zapraszają Zarząd Cmentarzy Komunalnych i Biblioteka Polskiej Piosenki. Koncert ma być apoteozą życia w obliczu śmierci. - Chcemy w ten sposób przypomnieć i zaznaczyć różnicę między 1 i 2 listopada, podkreślając radosny charakter uroczystości Wszystkich Świętych - mówią organizatorzy.