Komuniści wyganiali go dwukrotnie – ze Lwowa i z Krakowa. – Był świadkiem Chrystusa i Kościoła w bardzo trudnym czasie – powiedział abp Marek Jędraszewski.
– Jego wiara oczyszczała się w ogniu – mówił o abp. Eugeniuszu kard. Marian Jaworski, świadek jego życia.
Bogdan Gancarz /Foto Gość
Arcybiskupowi Eugeniuszowi Baziakowi (1890–1962) poświęcono film, którego premiera odbyła się 26 lutego w karmelitańskim Centrum Kultury Duchowej „Communio Crucis” w Krakowie.
Tułacz i męczennik
Bohater filmu był od listopada 1944 r. arcybiskupem Lwowa, skąd w 1946 r. został wygnany przez sowieckie władze komunistyczne. Początkowo osiadł w Lubaczowie, w pozostałej w granicach Polski części archidiecezji lwowskiej. Od lipca 1951 r., po śmierci kard. Adama Sapiehy, kierował archidiecezją krakowską jako administrator apostolski. Był represjonowany przez władze komunistyczne. W grudniu 1952 r. został aresztowany i osadzony w więzieniu.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.