Metropolita i szary brat

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 12/2017

publikacja 23.03.2017 00:00

Służba ubogim jednała św. Bratu Albertowi wsparcie i przyjaźń dostojników Kościoła, m.in. kard. Albina Dunajewskiego i abp. Adama Sapiehy. Przyjaźnił się z nim również abp Andrzej Szeptycki, wnuk Aleksandra Fredry, związany licznymi więzami z Krakowem greckokatolicki metropolita lwowski. Świadectwem tej przyjaźni jest obraz „Ecce Homo”, który Adam Chmielowski podarował metropolicie.

Portret Brata Alberta, namalowany przez Leona Wyczółkowskiego,  który był świadkiem powstawania obrazu „Ecce Homo”. Portret Brata Alberta, namalowany przez Leona Wyczółkowskiego, który był świadkiem powstawania obrazu „Ecce Homo”.
Grzegorz Kozakiewicz

W 1887 r. w krakowskim salonie hr. Konstantego Przeździeckiego przy ul. Wolskiej (obecnie Piłsudskiego) spotkało się dwóch mężczyzn. Jeden z nich – 42-letni malarz Adam Chmielowski – od kilku tygodni nosił szary habit III zakonu franciszkańskiego, drugi zaś – 22-letni hr. Roman Szeptycki – miał rok później wstąpić do zakonu bazylianów i po zmianie obrządku zostać kapłanem greckokatolickim, przyszłym wybitnym lwowskim metropolitą Andrzejem.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.