Brat Albert w... Hongkongu

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 18/2017

publikacja 04.05.2017 00:00

Brata Alberta widziano niedawno w Los Angeles. Pojawił się także w Buenos Aires, a jeszcze wcześniej w Chinach. Jego nietypowe ślady tropi po świecie detektyw z Krakowa.

Wielkim rarytasem jest wykonana przez Mariana Haydzickiego „analogiczna” karta pocztowa, gdzie na wizerunku Adama Chmielowskiego przyklejono znaczek z jego portretem, „skasowany” datownikiem z Krakowa, miejsca działalności przyszłego świętego. Wielkim rarytasem jest wykonana przez Mariana Haydzickiego „analogiczna” karta pocztowa, gdzie na wizerunku Adama Chmielowskiego przyklejono znaczek z jego portretem, „skasowany” datownikiem z Krakowa, miejsca działalności przyszłego świętego.
Archiwum Jerzego Dudy

Święty z Krakowa co prawda nie żyje już od ponad 100 lat, ale pojawia się na znaczkach wydrukowanych niegdyś pod Wawelem i naklejanych na kopertach i kartach pocztowych wysyłanych na cały świat, a teraz oferowanych do sprzedaży w różnych krajach – mówi dr inż. Jerzy Duda, miłośnik Krakowa, bibliofil i „markolub”, jak dawniej zwano zbieraczy znaczków. Od lat tropi ślady wizerunków Brata Alberta Chmielowskiego na znaczkach. Jego zbiór jest jedną z form oddania hołdu świętemu, który z woli Sejmu jest szczególnie honorowany w 2017 roku z okazji 100. rocznicy śmierci.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.