Duchowa nawigacja

Paulina Smoroń

publikacja 13.05.2017 22:17

Dobiegły końca rekolekcje "Ogień dla nas i całego świata", które od listopada w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach gromadziły młodzież z całej archidiecezji. Ostatnim gościem była Michelle Moran z Wielkiej Brytanii.

Duchowa nawigacja Duch Święty jest siłą Kościoła, która przynosi jedność, a także pierwszym ewangelizatorem - mówiła M. Moran Paulina Smoroń /Foto Gość

Michelle Moran, prezydent Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej Anglii i Walii, opowiadała o Duchu Świętym, który - jak tłumaczyła - jest prawdziwą osobą. - Kiedy o Nim myślimy, możemy wyobrażać sobie coś abstrakcyjnego, ale przecież nie możemy mieć relacji z czymś, co jest kosmiczną siłą. Prawdziwą relację można mieć tylko z osobą! - podkreślała.

Wyjaśniała również, że Duch Święty jest siłą Kościoła, która przynosi jedność, a także pierwszym ewangelizatorem. Prosiła też, byśmy zwłaszcza w Pięćdziesiątnicę modlili się o Ducha Świętego, aby przyniósł jedność w ciele Chrystusa i tym samym rozpoczął nową ewangelizację. - Potrzebujemy Ducha Świętego, żeby dał nam nowe narzędzia, abyśmy wstąpili w ciemność ze światłem Jezusa. Potrzebujemy Go, by nieść uzdrowienie dla tego złamanego świata - tłumaczyła.

Mówiła również o siódmym z darów Ducha Świętego, czyli o pobożności. - Ona nam pomaga rozpoznać, kim naprawdę jesteśmy w Bogu. Pobożność kieruje nasze serca ku Niemu, jak nawigacja w samochodzie. Duch Święty przez ten dar nadaje naszemu życiu cel i właściwy kierunek. Dzięki temu wiemy, że jesteśmy stworzeni by kochać, wielbić i służyć Bogu - mówiła.

Zauważyła również, że pobożność to nie tylko nasza zewnętrzna postawa. - Tu chodzi o wewnętrzną dyspozycję. Ten dar sprawia, że mamy głębszą relację z Bogiem i z innymi ludźmi - tłumaczyła.

Cykl rekolekcji zakończył się w 100. rocznicę objawień fatimskich. Nie mogło więc zabraknąć nawiązania do osoby Maryi. Mówił o Niej bp Grzegorz Ryś podczas Eucharystii. Wyjaśnił m.in., że Maryja jest wielkim znakiem, którego niejednokrotnie potrzebujemy w różnych sytuacjach życiowych. Zauważył również, że niewiasta, którą objawia nam Bóg w Apokalipsie św. Jana, jest brzemienna. - Urodzić dziecko oznacza zgodzić się na zmianę, która będzie już na zawsze. To decyzja, z której się nie da wycofać . Maryja nie boi się relacji, które są trwałe i nierozerwalne - zaznaczył.

Tłumaczył też, że jednocześnie niewiasta ukazana jest w konfrontacji ze złem, które Ją przerasta. - Ten znak potem odbija się w Kościele, który ma być słaby. Nie przeciwstawiamy smokowi siły ludzkiej. Przeciwnie - musimy wytrzymać tę słabość, bo słaba niewiasta jest w rękach Boga, a całe zło nie ma do niej dostępu - mówił.

Biskup podkreślał też, że Kościół powinien uczyć się od Maryi sposobu walki ze złem, które jest w świecie. Nawiązał też do fatimskich objawień, z których dowiadujemy się, że odpowiedzią Boga na ludzki grzech jest Jego miłość. - Nasz grzech jest uderzeniem w Boże serce, ale Jego odpowiedzią na to nie jest potępienie, lecz miłość. Ona człowieka nawraca - podsumował.