Takiego wydarzenia już nie będzie

jg

publikacja 05.06.2017 13:52

Zgodnie przyznają członkowie komitetu organizacyjnego papieskiej wizyty pod Giewontem sprzed 20 lat.

Takiego wydarzenia już nie będzie To oni organizowali wizytę Jana Pawła II w Zakopanem Jan Głąbiński /Foto Gość

Wieczór wspomnień, połączony z promocją książki "Na was zawsze można liczyć", odbył się w niedzielę wieczorem 4 czerwca w Miejskiej Galerii Sztuki w Zakopanem. Ideą publikacji jest pokazanie związków Karola Wojtyły jako księdza, biskupa i kardynała, a następnie najwyższego zwierzchnika Kościoła katolickiego z Zakopanem.

Niedzielny wieczór upływał nie tylko na lekturze nowej publikacji, ale i na wspomnieniach ks. inf. Stanisława Olszówki, Adama Bachledy-Curusia, Piotra Bąka, Krzysztofa Owczarka, Marii Matei-Torbiarz i Elżbiety Chodurskiej.

- Nie było i, śmiem twierdzić, nie będzie takiego drugiego wydarzenia w historii miasta - podkreślił A. Bachleda-Curuś, burmistrz miasta w 1997 r. Podobnych głosów było bardzo wiele. Rozmówcy kilka razy nawiązywali do niesamowitej atmosfery, jaka panowała podczas pielgrzymki Jana Pawła II, ale i w okresie przygotowania do niej. - Wtedy nie było jakichś podziałów politycznych na prawo i lewo, wszyscy chcieliśmy tutaj, pod Giewontem, jak najpiękniej przyjąć Białego Pielgrzyma - zaznaczał P. Bąk, obecny starosta tatrzański i członek komitetu organizacyjnego papieskiej pielgrzymki.

Z kolei E. Chodurska, przed 20 laty odpowiedzialna za promocję miasta, przyznała, że niby wszystko było dopięte na ostatni guzik, ale i tak o jednej ważnej rzeczy zapomniano. - Przed przyjazdem Jana Pawła II jeszcze raz wsiedliśmy w samochód, aby objechać wszystkie miejsca. Wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Tymczasem zajeżdżamy na stadion COS, gdzie miał lądować papieski helikopter. Okazało się, że nie było tam żadnej papieskiej dekoracji. Na pomoc pospieszył nam ks. Drozdek - wspominała. - Zresztą na księdza kustosza z Krzeptówek zawsze mogliśmy liczyć, i to o każdym czasie. Zawsze nas ratował z opresji - śmiała się E. Chodurska.

Nieznanymi dotąd faktami podzielił się też P. Bąk. - Żołnierze obsługujący papieski helikopter poprosili nas, aby wykonać taki testowy lot nad miejscami, które były zaplanowane. Okazało się, że tego jest tak dużo... Stwierdzili, że nie są w stanie tak latać, ze względów bezpieczeństwa. Musieliśmy trochę zmienić plany. Ale jednocześnie chciałem powiedzieć, że plan papieskiej pielgrzymki pod Giewontem został najszybciej przyjęty - spośród wszystkich miast - w samym Watykanie przez Jana Pawła II. Ojciec Święty nie miał uwag - wzruszał się P. Bąk.

- To było coś niesamowitego, bo nie trzeba było tutaj żadnych komisji na szczeblu rządowym. W Zakopanem wszystko było wiadomo, wystarczyły siły lokalne. Choć gdy przyjechała komisja kościelna z biskupem Chrapkiem na czele i zobaczyli na dwa tygodnie przed pielgrzymką resztki śniegu wokół Wielkiej Krokwi, to widzieli wszystko w czarnych barwach. Byli załamani - wspomina ks. inf. Olszówka, którego kard. Franciszek Macharski poprosił do komitetu organizacyjnego.

W ramach bardzo bogatego programu obchodów 20. rocznicy pobytu Jana Pawła II pod Giewontem w niedzielę odbyła się także konferencja naukowa "Góry - Ludzie - Wiara", zorganizowana przez zakopiański oddział Związku Podhalan i Instytut Statystki Kościoła Katolickiego. Z okazji papieskich obchodów można także oglądać do 6 sierpnia w Miejskiej Galerii Sztuki wystawę Marka Szali "Duch i materia". Artysta zaprojektował papieski ołtarz pod Wielką Krokwią.