Chyba jestem wojownikiem

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 30/2017

publikacja 27.07.2017 00:00

Jest niepełnosprawnym maratończykiem, który pomaga innym. Pokonał już trasę od Pacyfiku do Atlantyku. Teraz przygotowuje się na wyprawę z południa na północ Stanów Zjednoczonych.

▲	W przyszłym roku Janusz Radgowski przymierza się do kolejnego maratonu w USA. ▲ W przyszłym roku Janusz Radgowski przymierza się do kolejnego maratonu w USA.
Jan Głąbiński /Foto Gość

W tym wszystkim ja jestem naprawdę nieważny. Moja niepełnosprawność się nie liczy. Chcę jak najwięcej pomóc chorym dzieciom i zmieniać ich świat – mówi Janusz Radgowski, który opowiadał o swojej niezwykłej pasji w ramach cyklu „Mam wam coś do powiedzenia” w nowotarskiej galerii „Jatki”. Maratończyk przypomniał swoją wyprawę od Atlantyku do Pacyfiku, a jego opowieści były ilustrowane fotografiami. Oto na przykład amerykańska droga i wielkie ciężarówki, które na jego widok zwalniały, a kierowcy go pozdrawiali. Na tej trasie do jego wózka były przypięte dwie flagi – amerykańska i polska.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.