Kilka lat przeleżały w szufladzie...

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 34/2017

publikacja 24.08.2017 00:00

– Bożym miłosierdziem zafascynowałam się ponad 40 lat temu, a po raz pierwszy zawierzyłam mu się 18 kwietnia 1993 r., gdy stałam na placu św. Piotra, a Jan Paweł II wynosił do chwały ołtarzy s. Faustynę Kowalską – opowiada Krystyna Stolarska.

▲	– Trzeba je wyśpiewywać i wychwalać każdego dnia – przekonuje pani Krystyna. ▲ – Trzeba je wyśpiewywać i wychwalać każdego dnia – przekonuje pani Krystyna.
Monika Łącka /Foto Gość

Potem był rok 2002 i ostatnia pielgrzymka Ojca Świętego do Polski, podczas której konsekrował on bazylikę Bożego Miłosierdzia i zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu. Pani Krystyna oglądała to wydarzenie w telewizji, a słowa wypowiadane przez Jana Pawła II powtarzała w swoim sercu. Od pobytu w Rzymie nieustannie widziała, jak Bóg kieruje jej ścieżkami, dlatego bardzo mocno przeżywała to, co działo się w Łagiewnikach. – I dziś Boże Miłosierdzie działa w moim życiu, a niedawny Rok Miłosierdzia był dla mnie wielką niespodzianką – przekonuje autorka 30 pieśni o tym przymiocie Boga. 11 z nich znalazło się na płycie wydanej – zbiegiem Bożych przypadków – przez Lidię Jazgar.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.