30 godzin do nawrócenia

Paulina Smoroń

|

Gość Krakowski 34/2017

publikacja 24.08.2017 00:00

O podróży autostopem do Bośni i Hercegowiny opowiada Joanna Cabak, 23-letnia studentka z Krakowa.

▼	Autostopowiczka przekonuje, że zaufanie Bogu w czasie podróży dało jej wielkie poczucie bezpieczeństwa. ▼ Autostopowiczka przekonuje, że zaufanie Bogu w czasie podróży dało jej wielkie poczucie bezpieczeństwa.
archiwum prywatne

Paulina Smoroń: Do Medjugorje dotarłyście bardzo szybko, bo w zaledwie 30 godzin. Przygody nie opuszczały Was jednak od samego początku.

Joanna Cabak: Nie brakowało ich nawet, zanim wyruszyłyśmy. Najpierw Basia, z którą podróżowałam, zaspała i, zamiast o godz. 9, wyjechałyśmy dopiero przed 11. Wtedy pierwszy raz poprosiłam Pana Boga, żeby przemienił ten czas w coś dobrego, bo już na starcie miałyśmy opóźnienie.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.