Wojna o lokal na Kasprowym Wierchu

jg

publikacja 22.08.2017 15:21

Chodzi zaledwie o 10 metrów kwadratowych. TPN i PKL wymieniają się oświadczeniami w sprawie lokalu na górnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch.

Wojna o lokal na Kasprowym Wierchu Kolejka na Kasprowy Wierch Henryk Przondziono /Foto Gość

Polskie Koleje Linowe wyjaśniają w oświadczeniu przysłanym m.in. do naszej redakcji, że odpłatnie dzierżawią nieruchomości w obrębie kopuły Kasprowego Wierchu od Skarbu Państwa i Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. "Na podstawie umów dzierżawy Spółce przekazano w posiadanie cały budynek Stacji Górnej Kolei Linowej Kasprowy Wierch, w tym poszczególne lokale znajdujące się w obrębie stacji. Umowa PKL ze Skarbem Państwa została zawarta w 2005 r. i obowiązuje do 2030 r., natomiast umowa z PTTK zawarta została do 2019 r." - piszą PKL.

Jak dalej wyjaśnia PKL, zgodnie ze wspomnianymi wyżej umowami dzierżawy oraz przepisami prawa, każdy podnajem pomieszczeń na Kasprowym Wierchu wymaga zgody właścicieli. "Dlatego też PKL zwróciły się do Skarbu Państwa reprezentowanego przez starostę tatrzańskiego oraz PTTK o zgodę na przedłużenie umowy z TPN. PTTK nie zgłosił zastrzeżeń co do planów przedłużenia umowy PKL z TPN, natomiast starosta tatrzański odmówił zgody na podnajęcie przez PKL lokalu w Stacji Górnej na kolejny okres" - pisze PKL.

PKL podkreśla, że w związku z brakiem zgody starosty na podnajęcie lokalu, "PKL nie miały możliwości przedłużenia umowy z TPN i zmuszone były zwrócić się do TPN o zwrot lokalu. Jednocześnie, 7 sierpnia br. TPN zawarł nową umowę użyczenia lokali bezpośrednio ze starostą tatrzańskim i na jej podstawie chciał dalej użytkować lokal" - podkreśla Zarząd PKL.

PKL stoją na stanowisku, że umowy dzierżawy nieruchomości w Stacji Górnej kolei Kasprowy Wierch zawarte ze Skarbem Państwa i PTTK pozostają w mocy, a zawarcie bezpośredniej umowy między starostą tatrzańskim a TPN oznacza ich naruszenie.

Sprawę zupełnie inaczej widzi TPN, który także wysłał oświadczenie do mediów. "Od lat dysponujemy lokalem (o wielkości 10 m kw.) położonym w obrębie górnej stacji na Kasprowym Wierchu. Aktualnie na podstawie ważnej umowy zawartej ze Starostą Tatrzańskim oraz PTTK. Te dwa podmioty ujawnione są w księgach wieczystych jako właściciele górnej stacji na Kasprowym Wierchu. Wcześniej najem odbywał się na podstawie umowy z PKL" - rozpoczyna się oświadczenie TPN.

TPN przypomina, że lokal wykorzystuje jako pomieszczenie socjalne dla pracowników pełniących dyżury w tym rejonie. Jest to istotne ze względu na warunki klimatyczne panujące w tym miejscu.

TPN kończy oświadczenie stwierdzeniem, że "niezależnie od tego, po czyjej stronie jest racja, trzeba pamiętać, że z lokalu korzystają pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy chronią przyrodę Tatr - jednego z najcenniejszych miejsc w Polsce" - czytamy w piśmie TPN.

"Spory rozgrywane na szczeblach kierowniczych instytucji nie powinny uderzać w pracowników. Nie powinny wpływać na komfort i ciągłość ich pracy. W naszej opinii miejscem rozgrywania tego typu sporów powinna być sala sądowa, gdzie zresztą sprawa ta została skierowana" - puentuje TPN.

Przypomnijmy, że PKL zostały sprywatyzowane w 2013 roku. Kolejki kupiła spółka Polskie Koleje Górskie, założona przez 4 podtatrzańskie gminy, ale pieniądze na transakcję wyłożył międzynarodowy fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, który przekazał swoje udziały (99,78 proc.) spółce Altura. Powrót PKL w polskie ręce zapowiadało w kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość. O sprawie mówił osobiście Jarosław Kaczyński. Według naszych informacji, sprawą powrotu PKL do Skarbu Państwa ma się zająć starosta tatrzański Piotr Bąk.